W swoim wystąpieniu Hillary Clinton przekonywała, że Stany Zjednoczone stoją na rozdrożu i że potężne siły chcą doprowadzić do podziałów w kraju. "Musimy zdecydować czy będziemy działać razem i razem wzniesiemy się w górę" - mówiła.
Wyraziła przekonanie że Ameryka może być silna tylko wtedy gdy jest zjednoczona. Następnie, jako pierwsza kobieta, która ma szansę zostać prezydentem USA wygłosiła historyczną deklarację: "Z pokorą akceptuję Waszą nominację na prezydenta Stanów Zjednoczonych".
Drugą część wystąpienia Hillary Clinton, którą republikanie przedstawiają jako osobę niegodną zaufania i reprezentującą skorumpowane elity, poświęciła opowieści o swoim życiu, działalności publicznej, pomocy dzieciom, a także o ludziach, którzy stanowią dla niej inspirację i wartościach jakie wpoili jej rodzice.
Zapewniła też, że jako prezydent będzie reprezentować zwykłych Amerykanów. Przekonywała również, że Donald Trump łatwo ulega najdrobniejszym prowokacjom i nie ma odpowiedniego charakteru by powierzyć mu kody nuklearne.