*Indyjski producent otrzymuje wsparcie brytyjskiego związku zawodowego: Tata powinien przejąć Jaguara. *
Brytyjski związek zawodowy Unite opowiedział się jasno po stronie jednego z trzech interesantów, którzy zainteresowani są kupnem premiowych marek Jauguar i Land Rover.
"Jeżeli musi już dojść do sprzedaży, to z naszego punktu widzenia najlepszym rozwiązaniem jest Tata", poinformował wczoraj brytyjski związek Unite. Za trzecim co do wielości indyjskim producentem samochodów przemawiają doświadczenie przede wszystkim know-how.
ZOBACZ TAKŻE:
Ford sprzeda Jaguara i Land Rovera?Związkowcy podjęli decyzję po tym, jak konkurujące o przejęcie należących do koncernu Ford marek Jaguar i Land Rover firmy zaprezentowały swoje koncepcje na przyszłość. Obok Tata zamiary nabycia brytyjskich marek wyraża pochodzący również z Indii koncern samochodowy Mahindra & Mahindra oraz inwestor finansowy One Equity Partners.
Pierwotnie związkowcy obawiali się, że indyjski producent może doprowadzić do przeniesienia wymagających kwalifikacji i kompetencji miejsc pracy do Azji. Poza tym przedstawiciele pracowników widzieli również zagrożenie dla brytyjskich poddostawców.
_ Wprawdzie zgoda związku zawodowego przy sprzedaży Jaguara i Land Rovera nie jest konieczna, jednak dzięki zainteresowaniu brytyjskiej opinii publicznej sprzedażą obu tradycyjnych marek, ma ona duże znaczenie. _
Ale, jak powiedziano wczoraj, zarząd Tata rozwiał te wątpliwości, przynajmniej częściowo. Hindusi zapewnili, że inwestycje w obie marki traktują jako długoterminowe i są świadomi brytyjskich korzeni Jaguara i Land Rovera.
Po sprzedaży brytyjskiego producenta samochodów sportowych Aston Martin, szef Forda Alan Mulally chce, w ramach przebudowy koncernu, pozbyć się kolejnych europejskich marek segmentu premium. Po latach strat Ford jest na drodze osiągnięcia zrównoważonych wyników. Jaguar wraz z Land Roverem osiągnęły w trzecim kwartale niewielki zysk.
Ford rozważa również sprzedaż szwedzkiego Volvo. Szwedzka spółka córka odnotowała w trzecim kwartale stratę. Jednak do rozstania jeszcze nie dojdzie, zamiast tego szef koncernu Mulally chce poprawić strukturę kosztów i pozycjonowanie szwedzkiej marki na rynku.