Drożej kosztują rozmowy telefoniczne, gaz i alkohol. Niewykluczone też, że wkrótce wzrosną podatki, ponieważ Bruksela domaga się kolejnych oszczędności budżetowych.
Średnio o 5 euro więcej Hiszpanie zapłacą w styczniu za rachunki telefoniczne. Ceny podniósł już największy operator - Movistar - i wkrótce to samo mają zrobić kolejni. O 3,5 procent wzrosła cena gazu miejskiego, a od połowy miesiąca zdrożeją butle z gazem. Więcej kosztują papierosy, alkohol i napoje, od których rząd podniósł podatki.
Wkrótce w parlamencie rozpocznie się debata budżetowa i wtedy okaże się, jak gabinet premiera Mariano Rajoya chce zaoszczędzić - zgodnie z życzeniem Komisji Europejskiej - 9 miliardów euro.
W lipcu 2016 Hiszpania zwróciła się do Komisji Europejskiej o nienakładanie na nią kary finansowej za łamanie reguł budżetowych UE. Madryt przekonywał, że decyzja o nałożeniu sankcji byłaby nieskuteczna. Więcej czytaj TUTAJ.
Równocześnie, zgodnie z decyzją rządu, o 8 procent, czyli o ponad 50 euro wzrosła minimalna płaca i teraz wynosi ona 707 euro. Emerytury zaś podniesiono o jedną czwartą procent. Strefa budżetowa nie dostała podwyżek. Związki zawodowe domagają się, aby pensje wzrosły o co najmniej półtora procent, czyli tyle, ile ma wynieść tegoroczna inflacja. Związkowcy przypominają, że odkąd przed 9 laty rozpoczął się kryzys, siła nabywcza poborów spadła o jedną piątą.
Procedura nadmiernego deficytu
Hiszpania jak i Portugalia, są od 2009 roku są objęte unijną procedurą nadmiernego deficytu z powodu powiększającej się dziury budżetowej po naznaczonych globalnym kryzysem finansowym latach 2007-2008. Zgodnie z tą procedurą KE wyznacza roczne cele stopniowej redukcji deficytu, jednak w 2014 i 2015 roku Hiszpania i Portugalia nie zrealizowały założonych celów, mimo że kilkukrotnie wydłużano im na to czas.
W 2015 roku deficyt budżetowy Hiszpanii wyniósł 5,1 proc. PKB, wobec wyznaczonego poziomu 4,2 proc. W Portugalii deficyt wyniósł wtedy 4,4 proc. PKB, choć miał zostać w tym okresie obniżony do 2,5 proc. Więcej czytaj TUTAJ.