Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Martyna Kośka
Martyna Kośka
|

Polak na wyprzedaży zapłaci więcej niż Niemiec. Dlaczego?

293
Podziel się:

Porównywanie cen w sklepach to normalna metoda przy poszukiwaniu najlepszych okazji. Porównaliśmy więc ceny w popularnym szwedzkim sklepie odzieżowym. Okazuje się, że niemiecki klient za taki sam sweter czy buty zapłaci znacznie mniej niż klient nad Wisłą. Sklep ten sam, więc z czego wynikają różnice?

Wyprzedaże trwają w całej Europie, ale w niektórych krajach, kupując taką samą rzecz, zaoszczędzimy więcej
Wyprzedaże trwają w całej Europie, ale w niektórych krajach, kupując taką samą rzecz, zaoszczędzimy więcej

Taka sama sukienka, dwa różne kraje i dwie różne ceny. Okazuje się, że niemiecki klient za taki sam sweter czy buty zapłaci znacznie mniej niż klient znad Wisły. Sklep ten sam, więc z czego wynikają różnice?

Zaraz po Bożym Narodzeniu rozpoczęły się w sklepach przeceny. Wydawałoby się, że lepszego momentu na robienie zakupów nie ma. Prawda, ale jeszcze lepiej, gdy kupujemy w zagranicznych sklepach internetowych, bo te często oferują niższe ceny niż te same sieciówki na polskich stronach.

Sklepy sieciowe mają to do siebie, że bez względu na lokalizację, znajdziemy w nich identyczny asortyment. Te same kolekcje wiszą na wieszakach we wszystkich punktach sprzedaży od Londynu po Moskwę i od Rzymu po Sztokholm.

Stolicę Szwecji wspominamy w tym miejscu nie bez przyczyny. W tym właśnie mieście znajduje się siedziba jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek odzieżowych świata - Hennes & Mauritz, czyli po prostu H&M. Ubrania tej skandynawskiej firmy kupić można w blisko 4 tysiącach sklepów w 38 krajach świata oraz online.

Moda może i istnieje ponad podziałami, ale kupujący w niemieckim e-sklepie zapłacą mniej (czasem nawet o 10 proc.) od kupujących w sklepie w domenie zakończonej na ".pl".

Przejrzeliśmy losowo wybrane produkty z sekcji "Wyprzedaż". Gdy chodzi o cenę, w każdym przypadku ta podana w euro w niemieckim sklepie była niższa od ceny w złotówkach. Poniżej kilka przykładów.

Nie jest tak, że różnica - na niekorzyść polskich kupujących - dotyczy tylko odzieży i akcesoriów dla kobiet. Dokładnie tak samo jest w przypadku towarów dla mężczyzn.

Niemiec za buty zapłaci równowartość 54 złotych, tyle samo za biustonosz do karmienia. Polskiego klienta buty będą kosztowały prawie 84 zł, a biustonosz - 70 złotych.

Zobacz też: * *3 sposoby, jak nie wydać fortuny na zakupach:

Czy różnice kursowe są kluczem do zrozumienia zagadki?

Z czego wynikają różnice? Kluczem może być waluta – być może przelicznik dla złotówki jest niekorzystny i z powodu różnic kursowych towary oferowane w naszym e-sklepie są droższe.

Nic z tego. Ceny w słowackim H&M są wyższe niż w niemieckim – a Słowacja jest w stresie euro od 2009 roku. Biustonosz do karmienia, który w niemieckim sklepie kosztuje 12,99 euro, w słowackim aż o 4 euro więcej. Cena butów z drugiego przykładu wzrasta aż o 8 euro.

"Naszym celem jest oferowanie najlepszych cen na każdym rynku. Ceny są ustalane w walucie, w której kupowany jest przedmiot - głównie w dolarze hongkońskim i dolarze amerykańskim - i nie odnoszą się do różnych walut między rynkami (...). Chcielibyśmy, aby wszystkie towary były oferowane w tych samych cenach na poszczególnych rynkach, lecz z uwagi na różnice i wahania kursów walut, koszty w różnych krajach, konkurencję i VAT - zawsze będą występować różnice" – czytamy w stanowisku H&M specjalnie dla money.pl.

Być może jest to rzeczywisty powód różnic, jednak pewną niechlubną normą stało się to, że firmy oferują konsumentom na Zachodzie towary lepszej jakości i w lepszych cenach. Z tą złą i powszechną niestety praktyką postanowiła zawalczyć Komisja Europejska na poziomie unijnym. Nie ma powodu, by kupujący w krajach Europy Środkowej byli traktowani jako klienci drugiej kategorii.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(293)
WYRÓŻNIONE
Morpheus
7 lat temu
Ponieważ od roku 1990 Polska jest traktowana przez Zachód jak terytorium podbite. Ten neokolonializm przejawia się między innymi w tym zjawisku, które opisał autor artykułu. Poza tym, proponuję także zwrócić uwagę, jak traktowany jest pracownik w tej samej korporacji na Zachodzie, a jak w Polsce. Po trzecie - sprawa sądowa obywatela państwa zachodniego przeciw korporacji ma duże prawdopodobieństwo zakończenia zwycięstwem obywatela. W Polsce - aby wygrać z korporacja, trzeba być naprawdę nie lada szychą. Jeśli ktoś w Polsce usiłuje zmieniać to status quo, to w KE uruchamia się artykuł 7, którego celem jest powstrzymanie zmian, które mogłyby być niekorzystne dla neokolonialnego porządku w Polsce. Taka jest prawda. Tylko szkoda, że tak mało Polaków ja widzi. Bo postrzeganie stanu rzeczy inaczej, niż przez neoliberalne brukselskie okulary - jest po prostu wyśmiewane.
TOUS Vermille
7 lat temu
Słynny miś zawieszka TOUS. Na Polskiej stronie opisany jako złoto vermile a już na angielskiej czy niemieckiej jako srebro vermille. Vermille to srebro pozłacane ale w Polsce to jest złoto Vermille. Grzebiąc na stonie polskiej możemy doczytać, że złoto vermille to tylko nazwa handlowa. Na fakturze zakupu natomiast, wyraźnie napisali,że to srebro. Druga sprawa to ceny. W "czarny piątek" zawieszka MIS, która normalnie kosztuje 779, kosztowała 629. Ta sama zawieszka w UK kosztuje 139funtów ( W black friday kosztowała 69 funtów)..... Traktują nas jak niedorozwinięte dojne krowy
Lulek
7 lat temu
Z mojego doświadczenia wynika e generalnie tak jest na wszystkim - Niemcy zarabiają 4x tyle co Polacy a ceny mają takie jak w Polsce albo tańsze.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (293)
an
7 lat temu
ja kupuję na wyprzedażach i w outletach we francji - tam ceny są znacznie niższe niż u nas! szok! markowe torebki masz za 500 złotych, te same marki u nas w outlecie jak znajdziesz za 8 stów, to dobrze. biorąc pod uwagę zarobki Francuzów - nic dziwnego, że tam ludzie chodzą w drogich jak na nasze standardy ciuchach, bo one dla nich wcale drogie nie są! co jak co, ale akurat odzież na zachodzie jest tania w stosunku do zarobków.
Ja
7 lat temu
Najgorsze ze zarabiamy mniej i towary na naszym rynku są 2 kategorii
Dipi
7 lat temu
Przed N rokiem szukałem małego głośnika bt. Taki ktory mnie interesował w Media Expert kosztował 109 zł. Po nowym roku kosztuje rowniez 109 zł ale jest przekreslona cena 160 zł i napisane promocja. Za takie akcje promocyjne powinna być taka kara żeby cwaniakom już nigdy do głowy podobny pomysł nie przyszedł.
WM
7 lat temu
Jeśli się Wam wydaje że ceny są ustalane gdzieś poza granicami, to się mylicie! To nasi bracia Polacy ustalają ceny za jakie można sprzedać towar, sprowadzony z Azji południowo - wschodniej.
powodzik
7 lat temu
Zbierają na odszkodowanie za holokaust dla Polski.
...
Następna strona