Hofman: Tusk dał się ograć Rosjanom

*Adam Hofman, rzecznik klubu PiS: *Z tego co widziałem, choć nie jestem ekspertem, to wydaje się, że piloci postępowali zgodnie z procedurami. Źle za to podawane były informacje o ich położeniu, które podawała rosyjska wieża Korsarz.

W związku z tym ta cała propagandowa bajeczka z raportu MAK nie obroniła się. Dziwniejsze jest, że ta wiedza u pana premiera Tuska, u pana ministra Millera była od kwietnia i nie zrobiono z niej użytku. Premier twierdził tymczasem, że główne tezy w raporcie MAK są właściwie prawdziwie. Ja po tym, co zobaczyłem, uważam, że to co zostało podane opinii światowej, jest nieprawdziwe.

My w pierwszym kroku chcemy zrobić wszystko, żeby to odkłamać. Będziemy walczyć o to, żeby nasza uchwała została wprowadzona do obrad Sejmu. Warto się o tę sprawę spierać, o wizerunek Polski na świecie. Polska jest jedna i to nie jest Polska premiera Tuska i jak on już odejdzie ona dalej będzie trwała, więc jej wizerunek jest wartością nadrzędną. Czas na odpowiedzialność prawną i polityczną przyjdzie później.

Zaczekajmy z takimi osądami, bo najpierw trzeba odkłamać to, co zostało zakłamane. Na odpowiedzialność prawną i polityczną jeszcze przyjdzie czas. Na razie mamy sporo do zrobienia w kwestii odkłamywania kłamstwa smoleńskiego.

To jest podstawowe pytanie, dlaczego nie było reakcji polskiego premiera? Uważam, że popełnił tutaj wielki błąd mając takie naboje w postaci argumentów i dając się ograć Rosjanom w sposób straszliwy. Premier był na nartach i to rosyjska wersja poszła w świat. Polacy mieli świetne argumenty i ich nie wykorzystali. A wystarczyłoby, że zrobiłby to, co minister Miller, tylko że wcześniej.

To jest skrajny nieprofesjonalizm i ten błąd będzie trudno naprawić. Ale mamy dla premiera dobre rozwiązanie, czyli naszą uchwałę.

Tam są dwie główne tezy. Pierwsza to taka, że raport MAK jest nieprawdziwy w swoich wnioskach. Myślę, że po tym, co wczoraj widzieliśmy w prezentacji ministra Millera, to założenie broni się w stu procentach. A druga jest taka, że trzeba się zgłosić do odpowiednich instytucji międzynarodowych o wsparcie w tej sprawie. Jak widać, rząd nie do końca sobie poradził, więc ja nie widzę w tej uchwale nic dziwnego.

Jeśli polski Sejm wysłałby sygnał, że raport MAK jest po prostu nieprawdziwy, wersja zdarzeń jest inna, to byłby to dobry sygnał dla światowych mediów.

To prawda, że mleko się rozlało, bo gdyby półgodziny, czy godzinę po raporcie MAK, minister Miller zrobił swoją konferencję, tytuły światowych gazet byłyby inne. Być może nawet takie, że _ Rosjanie w swoim raporcie kłamią. Polacy mają argumenty, dane i fakty _. Niestety straciliśmy tę szansę i trzeba próbować walczyć o prawdę dalej. Ja wiem, że świat na chwilę się zatrzymał, spojrzał na raport MAK i poszedł dalej, ale my musimy walczyć o prawdę.

Jest tutaj problem, bo ta podstawa dochodzenia została przyjęta w dziwnych okolicznościach. My tak naprawdę nie wiemy, kiedy i jak polski rząd zgodził się na ten dodatek do konwencji chicagowskiej. I to tak w zasadzie zamyka drogę do dalszych działań. Jednak gdyby zrobić kwerendę wszystkich aktów prawnych to uważam, że jeszcze jakieś wyjście by się znalazło. Jest dyrektywa Unii Europejskiej i być może na tej podstawie należy szukać wsparcia.

Mam nadzieję, że premier w Sejmie powie jakie kroki prawne zamierza podjąć i jak to kłamstwo odkłamać, by kłamstwo smoleńskie nie stało się obowiązującą prawdą na świecie.