Jeden z nich był ranny. Zabrała go karetka pogotowia, która odjechała pod eskortą policji. Prokuratura poinformowała, że w związku akcją, w Utrechcie aresztowano jedną osobę.
Wcześniej ewakuowano sąsiednie domy, uszczelniono teren wokół budynku i zamknięto przestrzeń powietrzną nad Hagą. Podczas pierwszej akcji przeprowadzonej o świcie zabarykadowani w budynku podejrzani zaatakowali policję granatami, raniąc trzech policjantów.
Świadkowie mówili, że mężczyźni "o azjatyckiej urodzie" grozili policjantom, wykrzykując po arabsku i "łamanym" niderlandzkim, że odetną im głowy. Połowa mieszkańców dzielnicy, w której rozgrywa się tragedia, to marokańscy i tureccy imigranci. Wielu z nich mieszka tam nielegalnie.