"Sell in May, go away" - pomimo sporych obaw części inwestorów, w tym roku nie sprawdziło się to giełdowe powiedzenie. Posiadacze akcji nie ponieśli znaczących strat, a wiele funduszy inwestycyjnych pokazało nawet zyski. Co dalej?
Hossa na warszawskiej giełdzie, która od listopada ubiegłego roku wyraźnie rozgrzewała emocje wśród inwestorów, w maju ostro wyhamowała. To skłoniło część obserwatorów rynku do spekulacji na temat możliwej, wyraźnej korekty kilkumiesięcznych wzrostów, zgodnej zresztą z giełdowym "przykazaniem", by "sprzedawać w maju i uciekać".
Tak się jednak nie stało. Główny wskaźnik warszawskiej giełdy, po sporych wahaniach, ostatecznie w skali miesiąca stracił około 4 proc. Inwestorzy nie pozwolili również na gwałtowny spadek indeksu WIG - oddał on tylko 2 proc. W obu przypadkach jest to niewiele, zwłaszcza jeżeli porównamy taką przecenę do trwających od ponad pół roku wzrostów. Główne indeksy wciąż są o prawie jedną piątą wyżej niż na początku roku.
Główne indeksy GPW od początku 2017 roku src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1483225200&de=1496415660&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=WIG&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=mWIG40&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=sWIG80&colors%5B3%5D=%234dadff&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>
Większość funduszy dała zarobić inwestorom
To dobre informacje nie tylko dla osób inwestujących na giełdzie bezpośrednio, ale również dla posiadaczy jednostek funduszy inwestycyjnych. Jak podała właśnie spółka Analizy Online, monitorująca rynek funduszy w Polsce, ponad połowa z nich w maju zapewniła klientom zyski.
"Chociaż na spadek ryzyka politycznego na Starym Kontynencie (czyli zwycięstwo Emmanuela Macrona we Francji - red.) rynki nie zareagowały szczególnie entuzjastycznie, to właśnie fundusze akcji europejskich rynków rozwiniętych dały w maju zarobić najwięcej. Żaden z produktów zaliczanych do tej grupy nie odnotował ujemnego wyniku" - podają Analizy Online.
Kto zaś zdecydował się kupować jednostki funduszy akcji polskich, w ubiegłym miesiącu raczej nie zarobił. Tylko 7 spośród 60 funduszy w tej grupie pokazało w maju zyski. Jednak w skali kilku miesięcy, inwestorzy wciąż są na przyzwoitym plusie.
Źródło: money.pl na podstawie Analizy Online.
- Wciąż jesteśmy dość optymistycznie nastawieni do perspektyw warszawskiej giełdy w kolejnych miesiącach - mówi money.pl Tomasz Matras, zastępca dyrektora inwestycyjnego ds. akcji w Union Investment TFI. - Spółkom notowanym na GPW bardzo sprzyja sytuacja gospodarcza w Polsce oraz w Europie Zachodniej. Powinna ona mieć pozytywny wpływ na ich wyniki w kolejnych kwartałach - podkreśla.
Według niego, czynnikiem - który może sprzyjać inwestorom obecnym na GPW jest potencjalny przepływ kapitału na rynki rozwijające się. Stają się one relatywnie bardziej atrakcyjne od chociażby rynku amerykańskiego, gdzie giełda śrubuje kolejne rekordy, a w gospodarce widać już pewne symptomy spowolnienia.
- Wyceny na giełdzie w USA stają się już wymagające. Nieco lepiej wygląda sytuacja w Europie Zachodniej. Natomiast w Polsce mamy do czynienia z poprawiającą się sytuacją makroekonomiczną, poprawą wyników spółek i nadal dosyć atrakcyjnymi wycenami. Zaczyna to być dostrzegane przez inwestorów zagranicznych - podkreśla Tomasz Matras.
Szansa na kilkanaście procent zysków
Optymistą jest również Sobiesław Kozłowski, analityk rynku akcji z Raiffeisen Bank Polska. W ostatniej rozmowie z money.pl prognozował, że do końca 2017 r. indeks WIG20 może skoczyć nawet do poziomu 2 650 pkt.
Oznacza to, że - jeżeli ta prognoza miałaby się sprawdzić - inwestorzy mieliby jeszcze szanse na kilkanaście procent zysków.- Oceniając po dynamice korekty i jej skali, oczekuję w scenariuszu bazowym, iż korekta powinna zbliżać się ku końcowi. W scenariuszu negatywnym korekta mogłaby ulec pogłębieniu mniej więcej o 5 proc., co oznaczałoby w przypadku WIG20 zejście do 2 200 pkt - wskazał Sobiesław Kozłowski.
Dodał, że po okresie obecnego spowolnienia, jesienią możemy mieć do czynienia z kolejną falą wzrostów.
Optymiści, którzy dopiero teraz zdecydują się kupować akcje, pomimo obiecujących prognoz powinni pamiętać, że lokowanie środków na giełdzie czy w funduszach zawsze wiąże się z ryzykiem.
Istnieje bowiem szereg czynników, które w każdej chwili mogą zepsuć nastroje na rynkach - wśród nich wystarczy wskazać Donalda Trumpa, który bardzo łatwo może zakończyć hossę, którą sam rozpoczął. Wielką niewiadomą wciąż pozostaje sytuacja w Chinach - w maju inwestorzy właściwie nie zwrócili uwagi na bardzo znaczące wydarzenie, jakim było cięcie ratingu Chin przez agencję Moody's. Nie oznacza to jednak, że Chiny nie mogą dać pretekstu do poważnej przeceny na światowych giełdach.