Wiesz, ile czasu marnujesz w sklepowych kolejkach w przedświąteczny weekend? My wiemy. Wiemy też, w których sklepach w kolejce stoi się najkrócej. Instytut badawczy ABR SESTA na zlecenie Wirtualnej Polski i money.pl przebadał blisko 50 sklepów w całej Polsce: od małych osiedlowych punktów, przez dyskonty, po super- i hipermarkety. Szukaliśmy odpowiedzi na kilka pytań: gdzie w kolejce stoisz najkrócej i ile musisz cierpliwie wyczekać.
Planujesz zakupy w weekend? Zrób je w piątek, by zaoszczędzić trochę czasu. Średnio w piątek z koszykiem trzeba czekać 3 minuty na rozpoczęcie kasowania. Masz czas na rozładowanie i... stanie w bezruchu. W sobotę czas oczekiwania na rozpoczęcie kasowania wynosi zwykle 4 minuty 4 sekundy - wynika z badania dla Wirtualnej Polski i money.pl. To średnia z 49 sklepów. Testerzy trafiali do sklepów w piątek od 17 do 20 i w sobotę w identycznych godzinach w ubiegły weekend. Powiedzmy sobie szczerze - to szczyt zakupowy w weekend. Warto jednak pamiętać, że najbliższe wolne dni będa najprawdopodobniej jeszcze bardziej oblegane. Śmiało można przyjąć, że w większości placówek czas wydłuzy się dwu lub nawet trzykrotnie.
Gdzie jest najszybciej? W mniejszych sklepach. I tak w Żabce średni czas oczekiwania w piątek wynosił 37 sekund, a w sobotę... 7 sekund. Skąd różnica? Prawdopodobnie w sobotę ludzie ruszyli już na większe zakupy do innych placówek, więc siłą rzeczy nie trzeba było tak długo czekać.
Kilkanaście sekund czekania na osiedlu
Czas oczekiwania w małych sklepach zwykle oscylował w okolicach do jednej minuty zarówno w piątek, jak i w sobotę. Jedynie sklep Małpka Express w sobotę miał problemy z obsługą klientów. Czas oczekiwania wyniósł aż 6 minut.
Zupełnie inaczej wygląda czas oczekiwania w dyskontach typu Lidl, Biedronka, Aldi i Netto. Średnio przy kasie w bezruchu trzeba tam spędzić 2 minuty 37 sekund w piątek. W sobotę to już 3 minuty 30 sekund oczekiwania na kasjerkę. Najdłuższy czas oczekiwania? Zgodnie z badaniami ABR SESTA jest w Lidlu. Tutaj trzeba było poświęcić na zakupy dodatkowe 5 minut w piątek i aż 7 minut w sobotę. W bezpośrednim starciu największych rywali na rynku - Biedronki i Lidla, wygrywa portugalska sieć z owadem w logo. Czas oczekiwania wynosił 1 minutę 54 sekundy w piątek i 3 minuty 25 sekund w sobotę.
Im większy sklep, tym dłuższe kolejki
- Czas rośnie wraz ze średnią wielkością koszyka. W sklepach convenience (małe osiedlowe sklepy - red.) koszyki, czyli średnie zakupy są bardzo małe i to też jest głównym powodem takiej sytuacji - komentuje w money.pl Sebastian Starzyński, prezes Instytutu Badawczego ABR SESTA.
- W takich sklepach dłuższy czas oczekiwania powodują ewentualne usługi gastronomiczne, które wymagają przygotowania. Bardzo rzadko zdarzają się kolejki. Na drugim krańcu mamy hipermarkety, gdzie klienci robią duże weekendowe zakupy, zapełniają całe wózki i nawet gdy przed nami stoi jedna osoba z pełnym wózkiem, to trwa to już kilka minut. Gdy stoją 3 lub 4 osoby, co zdarza się w godzinach szczytu, to wtedy robi się z tego ponad 10 minut. I to wszystko - mówi Starzyński.
Zdecydowanie gorzej radzą sobie hipermarkety. Odwiedziliśmy 11 takich placówek. W piątki w kolejce trzeba stać po 3 minuty 28 sekund. W soboty już 6 minut 13 sekund. Najszybciej klientów obsługują Tesco i Auchan. Tutaj wystarczają z reguły dwie minuty oczekiwania w piątek. W sobotę średnia czasu istotnie się wydłuża. To już blisko 8 minut oczekiwania. Ale i tak to często szybki czas obsługi. Maksymalny odnotowany czas stania w kolejce to aż 15 minut.
Skąd różnica pomiędzy dyskontami z większymi sklepami? - Klienci w dyskontach mają węższy wybór w tych sklepach w porównaniu do na przykład supermarketów, co oznacza szybsze zakupy w sklepie, czyli mniej czasu na decyzje - wyjaśnia Starzyński.
- Posiadając większą liczbę klientów i największy koszyk, hipermarkety mają największą presję na to, aby zmniejszać długość oczekiwania w kolejce. Dlatego muszą mieć najwięcej kas, jednak nawet jeżeli w hipermarketach klient miałby przed sobą średnio tylko jedną osobę, to nadal czas oczekiwania byłby stosunkowo wysoki, właśnie ze względu na wysoką przeciętną liczbę produktów umieszczanych w koszykach - opowiada.
- Hipermarkety w soboty przeżywają szczególny napływ klientów, dla których jest to jedyny dzień w tygodniu, kiedy mogą pozwolić sobie na większe zakupy. Zwiększa się nie tylko sama liczba klientów, ale też liczba kupowanych artykułów i nawet otwarcie dodatkowych kas nie może zapobiec wydłużaniu się kolejek - tłumaczy prezes Starzyński.
Kontrolerzy przebadali również supermarkety. Średni czas czekania w kolejce to 2 minuty 49 sekund w piątek i dokładnie tyle samo w sobotę. Jak wynika z badań ABR SESTA - najdłuższy czas oczekiwania był w sieci sklepów Intermarche. Tutaj w kolejce trzeba było spędzić nawet 8 minut 14 sekund. Najkrótszy czas oczekiwania był z kolei w sieci sklepów Piotr i Paweł oraz Mila. Tutaj w piątek i sobotę dało się dobić do kasy w zaledwie dwie minuty.
- Trzy minuty nie jest relatywnie długim czasem oczekiwania w kolejce, nie jest jednak możliwe wskazanie jednej sieci, która wypadła w badaniu najgorzej. Ocena sieci na podstawie jednego badania byłaby bardzo krzywdząca, gdyż czasem pojawiają się wypadki losowe, które mogą taki czas mocno zakłócić. Na przykład gdzieś w mniejszym sklepie zachoruje jedna z dwóch kasjerek/kasjerów albo obok sklepu skończyły się zajęcia dla dzieci i kilka rodzin przyszło równocześnie na zakupy - mówi Starzyński.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl