.
Szwedzka sieć kojarzy się z minimalistycznymi rozwiązaniami. Takiego minimalizmu, jak obecnie, jeszcze w niej jednak nie było. Ikea rozważa bowiem wprowadzenie opcji wypożyczania zamiast sprzedaży mebli. Wszystko dlatego, że zmieniają się jej klienci.
Przedstawiciele meblowego giganta dostrzegli, że ludzie nie mają już potrzeby posiadania wszystkiego na własność. Wynajmują mieszkania, do pracy jeżdżą wypożyczonymi rowerami czy samochodami, a istnieją już przecież nawet wypożyczalnie zwierząt na godziny i również mają klientów.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego ludzie coraz mniej posiadają na własność. - Martwią się wpływem na środowisko, jakim jest wyrzucanie mebli - powiedział w rozmowie z "The Telegraph" Jesper Brodin, prezes Ikea.
- Dlatego testujemy radykalne rozwiązania. Budzą one różne zainteresowanie, w zależności od miejsca, w którym sprawdzamy te koncepty. Przykładowo w Londynie jest dużo ludzi, którzy dojeżdżają tam do pracy. Nie interesuje ich tak bardzo wystrój drugiego domu. Wynajem jest dla nich atrakcyjnym rozwiązaniem – dodaje Brodin.
Czy jest szansa, że meble będzie można wypożyczyć również w Polsce? Zapytaliśmy o to przedstawicieli Ikei w Polsce. Wydaje się, że takie rozwiązanie wydawałoby się idealne np. do wynajmowanej kawalerki. Szczególnie, jeśli wciąż wyposażona jest w PRL-owską meblościankę.
Jasnej deklaracja w odpowiedzi nie padła. - Chcemy zostać globalnym liderem gospodarki o obiegu zamkniętym i konsekwentnie realizujemy ten cel na każdym poziomie i etapie naszej działalności. Od 2012 roku polskie sklepy Ikea mają zamknięty obieg papieru i kartonów, czyli 100 proc. trafia do recyklingu. Obecnie IKEA w Polsce analizuje obieg odpadów drewnianych i plastikowych w całej swojej działalności, aby zoptymalizować gospodarkę nimi - informują przedstawiciele biura praoswego.
Dodają, że realizacja tego celu przewidziana jest na 2025 r.
W Davos dyskusja o dywanach
Ikea swoimi działaniami wpisuje się w globalny trend. Dowodem tego jest dyskusja, która miała miejsce podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. Jak relacjonował money.pl, ludzkość co roku wyrzuca do śmieci ponad bilion dolarów. To żywność, elektrośmieci czy plastik, które powinny być powtórnie wykorzystane, zamiast zatruwać ziemię.
- Czy naprawdę potrzebujemy posiadać dywan na własność? A może lepiej byłoby go wypożyczyć i do końca życia nie kupić już ani jednego dywanu? - zastanawiali się w Davos paneliści, proponując zupełnie nowy model konsumpcji.
Więcej relacji ze szczytu w Davos znajdziesz pod adresem: www.money.pl/davos2018.