Precyzyjne informacje o wszystkich źródłach, z których sędziowie i prokuratorzy czerpią dochody, wraz z konkretnymi kwotami mają zostać uwzględnione w jawnych oświadczeń majątkowych. Rozszerzenie tych dokumentów chce resort kierowany przez ministra Ziobrę – donosi "Rzeczpospolita".
Z dniem 6 stycznia weszła w życie ustawa ujawniająca złożone po tym terminie oświadczenia majątkowe sędziów. Oznacza to, że każdy będzie miał wgląd w majątek sędziów na stronach sądów, w których orzekają.
Co prawda, jeszcze nie wszystkich, bo jak pisaliśmy w WP money, cześć z nich udało się uciec od niewygodnego obowiązku, poprzez złożenie dokumentów przed tą datą. Dzięki temu ich stan posiadania zostanie nieujawniony w całym 2017 roku.
Ci, którzy nie zdążyli muszą pochwalić się swoim stanem posiadania. O zarobkach sędziów Trybunału Konstytucyjnego możesz już przeczytać w WP money. Prześwietliliśmy też stan posiadania polskich prokuratorów. O broni, dużych fiatach w garażu i ukrytych kredytach dowiesz się tutaj.
Jednak, jak donosi "Rzeczpospolita", ministra Ziobrę nie satysfakcjonują informacje o domach, mieszkaniach, samochodach czy cennych przedmiotach. Chce wiedzieć wszystko o ich dochodach wraz z konkretnymi kwotami.
Dlatego też resort proponuje rozszerzenie jawnych oświadczeń majątkowych sędziów. Jak pisze "Rzeczpospolita", zmiana ma zapobiec sytuacjom, gdy dodatkowe dochody nie zostają ujęte w oświadczeniu majątkowym, bo zostały wydane przed jego złożeniem.
Środowisku już pierwsze zmiany były nie w smak. Zwłaszcza, że Polska jest jednym z nielicznych państw w Europie, który zdecydował się na upublicznienie oświadczeń majątkowych sędziów i prokuratorów – o czym pisaliśmy w WP money.
"Proponowane zmiany nie są uzasadnione żadnymi racjonalnymi względami" - protestowało w oficjalnym stanowisku Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. "To ingerencja w sferę prywatną sędziów i naruszenie konstytucyjnego prawa do prywatności".