Sebastian będzie dbał o biznesy założone przez ojca i spróbuje sił w nowych technologiach. Dominika przejęła Polenergię i skupi się na działalności "pomocnej w rozwiązywaniu problemów społecznych". W ten sposób podzielone zostało imperium Jana Kulczyka, zmarłego niemal równo trzy lata temu jednego z najbogatszych polskich biznesmenów.
Jak pisaliśmy, w ubiegły czwartek doszło do zmian własnościowych w imperium Kulczyków. Sebastian przejął 100 proc. udziałów udziałów w cypryjskiej spółce Luglio Limited, będącej podmiotem dominującym wobec Kulczyk Investments. Wcześniej udziały były wspólną własnością rodzeństwa.
Według "Pulsu Biznesu" Dominika miała dostać w gotówce równowartość swoich udziałów w biznesowym imperium, które wraz z bratem odziedziczyła po ojcu. Miało to być około 4,5 mld zł. Nie jest jasne, czy z tej kwoty zapłaciła za ponad połowę akcji w Polenergii wartych obecnie 417 mln zł, czy po prostu przejęła je w ramach podziału majątku. W poniższej grafice przyjęliśmy tę drugą wersję.
Gdyby ta druga wersja była prawdziwa, to z naszych szacunków wynika, że podział majątku był nierówny z wskazaniem na Dominikę. Przejęłaby ona aktywa o wartości 4,9 mld zł, a Sebastian - o wartości 4,4 mld zł. W sumie to zaledwie pół miliarda złotych, więc przy takich kwotach nie ma o co kruszyć kopii.
Gdyby jednak zapłaciła Sebastianowi za Polenergię z wspominanych 4,5 mld zł, to szala przechyla się w stronę Sebastiana, który dostaje majątek o wartości 4,8 mld zł, a Dominika 4,5 mld zł.
Z najnowszych wieści biznesowych z rodziny Kulczyków wynika, że Dominika swoich udziałów w Polenergii nie ma zamiaru sprzedawać. Firma produkuje „zieloną” energię z wiatraków i jest już dużym graczem na rynku. Ofertę złożył co prawda PGE po cenie 16,29 zł za akcję, ale pani Kulczyk uznała, że „nie odpowiada to wartości godziwej”. Akcje są notowane w piątek po 18,90 zł, więc nie dziwne, że oferta nie została przyjęta.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl