Po majowym, najniższym od dziewięciu miesięcy wyniku polskiego przemysłu, obrazujący jego kondycję wskaźnik PMI nabiera tempa. W czerwcu osiągnął najwyższy poziom od stycznia. Ekonomiści spodziewali się jeszcze gorszych statystyk niż przed miesiącem.
Indeks PMI, który obrazuje nastroje wśród menedżerów kilkuset polskich firm przemysłowych, wypadł zdecydowanie lepiej niż przed miesiącem. Jego wartość, obliczana przez firmę badawczą Markit, wzrosła z 53,3 do 54,2 pkt.
Ta punktowa ocena powstaje na bazie ankiet, w których oceniana jest kondycja polskiego przemysłu. Na ich podstawie przewiduje się, czy dla kluczowego z punktu widzenia całej gospodarki sektora idą lepsze czy gorsze czasy. Nieoczekiwanie, najnowsze statystyki dają nadzieję na odbicie po słabym maju.
Średnia prognoz analityków wskazywała na możliwość pogłębienia słabych wyników sprzed miesiąca. Spodziewano się odczytu na poziomie 53,1 pkt wobec 53,3 pkt w maju i 53,9 pkt jeszcze miesiąc wcześniej.
Zamówienia, produkcja, zatrudnienie
"W czerwcu wskaźnik PMI wzrósł z majowego najniższego od dziewięciu miesięcy poziomu 53,3 do poziomu 54,2, sygnalizując silny ogólny wzrost polskiego sektora przemysłowego. (...) Wzrost wskaźnika PMI w czerwcu odzwierciedlał zarówno szybsze tempo wzrostu liczby nowych zamówień, produkcji, jak i zatrudnienia" - czytamy w komunikacie firmy przeprowadzającej badanie.
W całym badaniu kluczowe jest przekroczenie wartości wskaźnika na poziomie 50 pkt. To oznacza wzrost aktywności przemysłowej. Poniżej tego progu mamy do czynienia ze spadkiem jego aktywności.
Markit wskazuje, że wzmocnienie tempa wzrostu produkcji odzwierciedlało szybszy wzrost liczby nowych zamówień, którego tempo było najsilniejsze od czterech miesięcy. Firmy podkreślały dobry popyt krajowy. Z kolei liczba nowych zamówień eksportowych w badanym miesiącu nieznacznie wzrosła po majowym spadku.
Markit zwrócił uwagę, że z powodu rosnącej liczby zaległości produkcyjnych producenci starali się zwiększyć wielkość zatrudnienia. Zatrudnienie wzrosło w najszybszym tempie od kwietnia 2017 roku i był to jeden z najsilniejszych wyników od początku badań, prowadzonych od 20 lat. Mimo to, niektóre firmy zgłaszały dalsze braki kadrowe.
"Dane z badań czerwcowych podkreśliły rosnące presje wydajnościowe. Zaległości nadal rosły, a opóźnienia w dostawach wydłużały się. Aktywność zakupowa, jakiej sprostać musieli polscy producenci, wzrosła w najszybszym tempie od początku 2018 roku i wywołała wysokie zapotrzebowanie na środki produkcyjne" - wskazuje raport.
W czerwcu zwiększyły się też presje cenowe. Koszty produkcji w przemyśle wzrosły trzeci miesiąc z rzędu do najwyższego poziomu od kwietnia 2011 roku, głównie z powodu wyższych cen metali. Wynikiem tego były najwyższe od stycznia ceny wyrobów gotowych polskich producentów.
Prognozy dla przemysłu
"W czerwcu prognozy na 12 miesięcy dla polskiego sektora przemysłowego dotyczące wzrostu wielkości produkcji pozostały dobre. Firmy uzasadniały spodziewany wzrost produkcji bardziej wydajnymi maszynami i spodziewanymi nowymi zamówieniami. Mimo to poziom optymizmu osłabł do najniższego od 19 miesięcy" - wskazuje Markit.
Choć najnowsze dane są dobre i pozytywnie zaskakują, ekonomiści Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) pozostają przy swoich wcześniejszych ocenach, że w kolejnych miesiącach bilans ryzyka dla nastrojów w sektorze przemysłowym stoi po stronie ich pogorszenia.
"Negatywnie oddziaływać mogą bowiem uwarunkowania zewnętrzne związane ze wzrostem niepewności w kwestii dalszych relacji handlowych pomiędzy najważniejszymi gospodarkami świata, które osłabiać mogą klimat inwestycyjny. Sektor przemysłowy jest najbardziej zglobalizowany, a tym samym najbardziej wrażliwy na kwestie wojen handlowych" - czytamy w komentarzu BGK.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
