Zamiast spodziewanej przez ekonomistów poprawy statystyk mamy ich wyraźne pogorszenie. Wskaźnik Menadżerów Logistyki Markit PMI spadł do poziomu 52,3 pkt - najniższego w tym roku. Głównie przez osłabienie wzrostu liczby nowych zamówień oraz najwolniejszy od miesięcy wzrost produkcji.
Firma Markit, specjalistyczny dostawca badań gospodarczych, co miesiąc przepytuje kadrę kierowniczą ponad 300 polskich firm przemysłowych. Oceniają oni jak zmienia się kondycja w polskim przemyśle i przewidują czy idą dla niego lepsze czy gorsze czasy. Ma to duże znaczenie także dla prognoz wzrostu całej gospodarki, bo przemysł stanowi jej poważny fundament.
Wskaźnik spadł w lipcu do 52,3 pkt. Jeszcze miesiąc wcześniej był na poziomie 53,1 pkt. Jest to najsłabszy wynik od 8 miesięcy, co mocno zaskoczyło ekonomistów. Wcześniej prognozowali poprawę statystyk polskiego przemysłu. Średnio wskazywali, że indeks PMI wzrośnie z 53,1 do 53,3 pkt.
Pocieszający jest fakt, że wartość wskaźnika ciągle jest wyraźnie powyżej 50 pkt, co oznacza wzrost aktywności przemysłowej. Poniżej tego progu mamy do czynienia ze spadkiem aktywności.
- Głównym powodem pogorszenia wyników w sektorze było osłabienie wzrostu liczby nowych zamówień oraz najwolniejszy od dziewięciu miesięcy wzrost wielkości produkcji - wskazuje Sam Teague, ekonomista IHS Markit i autor raportu.
Jak podkreśla, dobre wieści przyszły z rynków zagranicznych oraz z rynku pracy - liczba zamówień eksportowych znacznie się zwiększyła, a tempo tworzenia nowych miejsc zatrudnienia nieco przyspieszyło.
Najnowsze wyniki badań idą w parze ze spowolnieniem tempa wzrostu oficjalnej produkcji przemysłowej, które w czerwcu spadło do 4,5 proc.
- Najnowsze dane PMI przedstawiają ryzyko osłabienia wzrostu PKB Polski, który według IHS Markit w 2017 wyniesie 3,7 proc. - podsumowuje Sam Teague. Przypomnijmy, że ostatnio NBP prognozował nasz wzrost gospodarczy na 4 proc.
"W lipcu wielkość produkcji, całkowita liczba nowych zamówień oraz poziom zatrudnienia wzrosły umiarkowanie. Według nieoficjalnych danych, polscy producenci odpowiedzieli na rosnące potrzeby produkcyjne zwiększeniem liczby pracowników. Tempo inflacji kosztów poniesionych przez firmy z sektora wytwórczego, mimo że osłabło, było wciąż szybkie. Wzrost cen surowców natomiast częściowo przeniesiono na klientów, w wyniku czego ceny wyrobów gotowych znacznie wzrosły" - czytamy w komunikacie IHS Markit.
Jak podkreślają ekonomiści, w lipcu firmy z polskiego sektora przemysłowego w odniesieniu do przyszłej 12-miesięcznej produkcji, pomimo dużego osłabienia, wykazały wysoki poziom optymizmu.