Jaja i masło droższe o ponad 40 proc. niż rok temu. Ceny owoców wzrosły w tym czasie o 17 proc., a ziemniaków o prawie 12 proc. To nie jedyne dane, które przyprawiają o ból głowy. Szczególnie przed zbliżającymi się świętami, które będą wyjątkowo drogie. Okazuje się, że łatwiej jest się ubierać niż żywić.
Zakupy świąteczne w tym roku będą wyjątkowo drogie. Już w listopadzie odnotowano największy wzrost cen w Polsce od 2012 roku. Przypomnijmy, że średnio podwyżki w skali roku wynoszą około 2,5 proc. W tym sama żywność podrożała o blisko 6,5 proc.
Oficjalne dane GUS wskazują jeszcze na mocniejsze zwyżki cen paliw - o 4,7 proc. w skali roku. W reszcie kategorii, które obejmują bardzo różne rodzaje produktów i usług, wzrosty są mniejsze.
Problem w tym, że GUS agreguje dane zbiorczo. Gdyby jednak sprawdzić jak zmieniły się ceny poszczególnych rodzajów towarów okaże się, że skoki cenowe potrafią być wielokrotnie większe.
Tegorocznym hitem są jaja i masło, które średnio podrożały w ciągu ostatnich 12 miesięcy o ponad 40 proc. W tym czasie ceny oleju i tłuszczy skoczyły o blisko 21 proc., a owoców o 17 proc. Za ziemniaki czy słabe alkohole, takie jak piwo, płacimy więcej o 10-12 proc. - wylicza "Dziennik Gazeta Prawna".
Problem jest nie tylko z żywnością. Również usługi telekomunikacyjne czy loty międzynarodowe kosztują zdecydowanie więcej niż rok temu. Podwyżki wyniosły odpowiednio 12 i 31 proc. Także czytelnicy magazynów i czasopism muszą wyłożyć kilka złotych więcej - średnio o 9 proc.
Oczywiście nie wszystkie ceny idą w górę. Na niektórych produktach i usługach można oszczędzić. DGP wyliczyła, że gdy międzynarodowe loty podrożały o jedną trzecią, podróż samolotem po kraju potaniała o około 12 proc. O prawie 10 proc. mniej płacimy też średnio za internet.
Obniżki widać wśród urządzeń elektronicznych. Komórki, tablety itp. są tańsze o 11,6 proc. Ceny sprzętu AGD i RTV są o 3-5 proc. niższe. Od kilku miesięcy utrzymuje się też tendencja do obniżek cen odzieży i obuwia - rzędu 4,8-5,3 proc.
Ogółem ceny rosną najszybciej od 5 lat. Pocieszeniem jest fakt, że bywało w przeszłości zdecydowanie gorzej. Tak jak choćby w latach 2011-2012, gdy ceny rosły w skali roku nawet w tempie 4-5 proc.
Tempo wzrostu cen w Polsce na przestrzeni ostatniej dekady src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1197377416&de=1512946800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=inflacja&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Prognozy na kolejne miesiące nie są zbyt optymistyczne, ale też nie zakładają dużo wyższej dynamiki podwyżek. Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych, w grudniu wzrósł o 0,4 pkt w porównaniu z listopadem - wynika z ostatniego raportu Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Analitycy podkreślają, że to kolejny, czwarty miesiąc z rzędu, kiedy wartości wskaźnika rosną, zapowiadając tym samym nasilenie presji inflacyjnej w gospodarce.
"Składowe Wskaźnika Przyszłej Inflacji wskazują, że tendencja do przyspieszonego wzrostu cen utrzyma się również w najbliższych miesiącach. W ostatnim czasie niemal wszystkie jego komponenty, choć z różną siłą, ale działają w kierunku wzrostu WPI" - czytamy w raporcie.
Do podnoszenia cen skłaniają przedsiębiorców rosnące koszty zatrudnienia, zwłaszcza w przypadku pracowników o kwalifikacjach, na które jest największy popyt.
"To może uruchomić spiralę podwyżek wśród pozostałych grupach pracowniczych, we wszystkich działach gospodarki narodowej. Rosnąca inflacja będzie sprzyjała zaspakajaniu takich żądań" - podkreślają analitycy.
"Istotny dla cen importu jest kurs złotego. W ostatnim miesiącu jego wartość w stosunku do euro i dolara amerykańskiego nie uległa znaczącej zmianie. Jednak ewentualne osłabienie polskiej waluty w warunkach drożejących surowców wpłynie na wzrost cen zarówno dóbr importowanych, jak i produkowanych przez rodzime przedsiębiorstwa" - podsumowało BIEC.
Analitycy podkreślają, że w w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy Polska należała do grupy krajów, gdzie tempo wzrostu cen konsumpcyjnych było najwyższe.