Po zaskakująco wysokim wzroście cen w sklepach we wrześniu, październik był tylko nieznacznie łaskawszy. Jak podał GUS w tzw. szybkim wyliczeniu, za to towary i usługi konsumpcyjne musieliśmy płacić o 2,1 proc. więcej niż rok temu.
We wrześniu, gdy inflacja przyśpieszyła, ekonomiści byli zaskoczeni. Prognozowali nie większy wzrost niż dwuprocentowy. Ceny masła, jajek i mięsa wieprzowego okazały się na tyle wyższe, że przeważyły spadek cen ubrań, obuwia, czy paliw, który zawdzięczaliśmy mocniejszemu niż rok temu złotemu.
W październiku jednak wzrost cen wcale nie spowolnił. Ekonomiści prognozowali średnio 2,1-procentową dynamikę rok do roku i tyle właśnie było - podał GUS w tzw. szybkim wyliczeniu. Ceny w październiku były wyższe o średnio pół procent w porównaniu z wrześniem.
Zmiany cen konsumpcyjnych w Polsce w ostatnich trzech latach src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1414760876&de=1509466200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=inflacja&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Analitycy PKO BP wskazują, że mogłoby być gorzej, gdyby nie "spowolnienie wzrostu cen paliw i pogłębienie rocznych spadków cen odzieży". Ostateczne dane oraz struktura październikowej inflacji zostaną opublikowane 13 listopada.
"Oczekujemy, że pokażą one wyhamowanie dynamiki cen paliw (wysoka baza z ubiegłego roku), a także spadek inflacji bazowej, na skutek odwrócenia efektu przesunięcia wzorca sezonowego cen odzieży i obuwia związanego z wcześniejszym wprowadzeniem kolekcji jesienno-zimowych oraz pogorszeniem pogody we wrześniu" - podał departament analiz PKO BP.
Jak wskazują na wielkość wskaźnika CPI wpływ ma najprawdopodobniej przyśpieszenie dynamiki cen żywności. "Odczyt niemieckiej CPI wskazywał na nieco wyższą miesięczną dynamikę niż ceny z rynków hurtowych" - podali. "Naszym zdaniem w kierunku jej wzrostu oddziaływały rosnące ceny warzyw, owoców oraz nabiału, podczas gdy w przeciwnym kierunku działały ceny żywca wieprzowego i masła" - informują.
Wzrost cen w dużej mierze bierze się z tego, co dzieje się na rynku żywności. Polskie masło, mięso i nabiał zyskują popularność za granicą. Owoce ucierpiały na wiosennych przymrozkach. Producenci jaj pozrywali umowy z marketami, bo były dla nich niekorzystne w sytuacji, gdy można robić interesy z zagranicznymi odbiorcami, którzy więcej płacą.
- Zgodnie z prognozami w 2017 roku wartość eksportu produktów rolno-spożywczych może być większa niż w roku ubiegłym - od stycznia do lipca br. odnotowano wzrost o 9,4 proc. w stosunku do analogicznego okresu w 2016 roku - podał Piotr Grauer, dyrektor w grupie Deal Advisory w KPMG w Polsce.
O ile w Polsce ceny rosną, to w strefie euro zatrzymały się w miejscu. Choć GUS nie podał jeszcze szczegółów, tj. które produkty wpłynęły najbardziej na wzrost cen, to patrząc na trend w Europie można podejrzewać, że właśnie żywność miała wiodące znaczenie. Nasi producenci pootwierali sobie najwyraźniej drzwi do Europy, a to przez skażenie jaj w Belgii, a to zmniejszenie pogłowia zwierząt hodowlanych Niemczech w wyniku zaostrzenia przepisów.
Z tego zapewne powodu ceny u nas rosną szybciej niż w innych europejskich krajach.
Wzrost cen w porównaniu z wrześniem (proc. miesiąc do miesiąca) | |
---|---|
Polska | 0,5 |
Hiszpania | 0,9 |
Belgia | 0,3 |
Niemcy | 0,0 |
Francja | 0,1 |
Włochy | -0,2 |
Źródło: investing.com |