Inflacja w październiku wyniosła 2,1 proc., co oznacza, że o tyle podskoczyły ceny w Polsce. Analitycy spodziewali się dokładnie takiego odczytu. Problemem są ceny żywności. Te wystrzeliły rok do roku o prawie 6 proc.
To nie jest dobra informacja dla oszczędzających. Choć rekordowo niskie stopy procentowe sprawiają, że na lokacie można zarobić 1,5-2 proc., to inflacja jest już wyższa. A to oznacza, że pieniądze trzymane w banku się kurczą.
Październikowy odczyt Głównego Urzędu Statystycznego wskazuje bowiem, że ceny rok do roku urosły o 2,1 proc. Dla porównania przed miesiącem było to 2,2 proc. I już wtedy było to spore zaskoczenie.
"Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2017 r., w stosunku do poprzedniego miesiąca, wzrosły o 0,5 proc. (w tym towarów – o 0,7 proc. przy spadku cen usług – o 0,1 proc.)." - podał GUS.
Jak dodano, nie ma jednej głównej przyczyny wzrostów, a wszystko zależy od konkretnych kategorii.
"Największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały w tym okresie wyższe ceny żywności (o 1,0 proc.), odzieży i obuwia (o 3,5 proc.) i w zakresie mieszkania (o 0,4 proc.), które podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,23 p. proc., 0,18 p. proc. i 0,09 p. proc. Niższe ceny w zakresie rekreacji i kultury (o 0,5 proc.) obniżyły ten wskaźnik o 0,03 p. proc." - czytamy w raporcie.
Przyczyny wzrostu inflacji najłatwiej szukać jednak w danych rocznych. A tu winny wyższych cen jest jeden - żywność. W październiku tego roku była ona aż o 5,8 proc. wyższa niż w 2016.
NBP podwyższa prognozy. Szykuj się na drożyznę
W poniedziałek swoją projekcję inflacji zaprezentował też Narodowy Bank Polski. Według niego w bieżącym roku ceny podskoczą o 1,9 proc. Tu bank centralny nic nie zmienił względem swoich wcześniejszych szacunków.
Problemy zaczną się rok później. Wówczas inflacja ma wynieść 2,3 proc. (wcześniej bank mówił o 2 proc.). I nie będzie to ostatnie słowo. W 2019 roku inflacja CPI ma wynieść bowiem już 2,9 proc.
Co gorsza drożeć będą najważniejsze z punktu widzenia Kowalskiego towary i usługi. Bo jak można sobie wyobrazić ograniczenie wypadów do kina czy na wakacje w tropikach, to trudno oszczędzać na żywności.
Jej ceny tylko w tym roku mają wzrosnąć o 4 proc., w kolejnym o 2,8 proc., a później o kolejne 2,9 proc. Dla porównania w zeszłym roku jedzenie podrożało o zaledwie 0,8 proc. Rosnąć ma też energia, która dotąd taniała.
"W porównaniu do projekcji lipcowej presja inflacyjna narasta nieco szybciej, co jest związane z rewizją w górę ścieżki krajowego wzrostu gospodarczego oraz prognozowanej skali poprawy sytuacji na rynku pracy w Polsce" - czytamy w raporcie NBP.
Według centralnej ścieżki, ceny żywności wzrosną o 4% w 2017 r., o 2,8% 2018 r. i o 2,9% w 2019 r. wobec 0,8% w 2016 r.
Według centralnej ścieżki, ceny energii wzrosną o 3% w 2017 r., a następnie o 2,7% w 2018 r. i o 2,1% w 2019 r. wobec -3,8% w 2016 r.
"W porównaniu do projekcji lipcowej presja inflacyjna narasta nieco szybciej, co jest związane z rewizją w górę ścieżki krajowego wzrostu gospodarczego oraz prognozowanej skali poprawy sytuacji na rynku pracy w Polsce" - czytamy dalej.
Oczekuje się również, że na realizację scenariusza projekcyjnego istotny wpływ będzie miało tempo ożywienia w gospodarce światowej. W szczególności jednym z głównych źródeł niepewności projekcji jest przyszła kondycja gospodarki amerykańskiej, w tym trudny do określenia obecnie kształt polityki fiskalnej i pieniężnej, podał bank.
"Wśród czynników krajowych istotnym źródłem ryzyka dla przebiegu ścieżki inflacji i PKB jest kształtowanie się podaży pracy. Rekordowo niski poziom stopy bezrobocia pozytywnie wpływa na sytuację gospodarstw domowych, jednak niedostateczna podaż pracy może stawać się dla przedsiębiorstw coraz bardziej istotną barierą dla dalszego zwiększania produkcji" - czytamy dalej.
Bank centralny podkreślił również, że wysoki wzrost PKB przyczynił się do domknięcia w III kw. 2017 r. - ujemnej od 2012 r. - luki popytowej. W kolejnych latach luka popytowa wzrośnie i będzie kształtować się na dodatnim choć niskim poziomie, nieprzekraczającym 1% produktu potencjalnego. Wielkość luki popytowej pozwala wnioskować, że w najbliższych latach nastąpi umiarkowane zwiększenie presji popytowej w skali całej gospodarki, a poprawa koniunktury stopniowo, choć w ograniczony sposób, przekładać się będzie na wzrost krajowej inflacji.
Przedstawiona w raporcie projekcja inflacji i PKB z modelu NECMOD stanowiącą jedną z przesłanek, na podstawie których Rada Polityki Pieniężnej podejmuje decyzje o wysokości stóp procentowych NBP. Projekcja została przygotowana przy założeniu niezmienionych stóp procentowych z uwzględnieniem danych danych dostępnych do 18 października 2017 r., zaznaczył bank centralny.
Polub money.pl na Facebook:
forex
( https://static1.money.pl/i/ad/logo/isbnews.gif ISB )
Zobacz też: Polskie gwiazdy wykorzystano do promocji podejrzanych inwestycji
13.11.2017, godz. 9:16
Polub Money.pl