Jak pisze "Rzeczpospolita", większość ekonomistów spodziewa się, że inflacja jeszcze spadnie do końca roku, nawet do poziomu 1,5 proc. Tłumaczą to jednak efektem wysokiej bazy, czyli wzrostu cen, jaki wystąpił w końcówce zeszłego roku.
- Z początkiem przyszłego roku trend się zmieni - mówi gazecie Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Ocenia, że na wzrost indeksu cen konsumpcyjnych główny wpływ będzie miał wzrost cen energii. Podrożeje energia elektryczna, a cenę paliw samochodowych podbije opłata emisyjna.
Członkowie Rady Polityki Pieniężnej podczas ostatniego posiedzenia zaznaczali, że do wzrostu inflacji przyczynią się głównie wyższe ceny energii związane z wyższymi cenami surowców energetycznych, a także z droższymi uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla.
Z badań publikowanych przez NBP w połowie października wynika, że dynamika będzie rosnąć. Średnioroczne tempo wzrostu cen w przyszłym roku ma podskoczyć do 2,3 proc. oraz 2,4 proc. w 2020 roku.
Inflację podaje się głównie w skali roku, ale GUS prezentuje też zmiany poziomu cen miesiąc do miesiąca. W porównaniu do września tego roku średnie podwyżki ce żywności wynoszą 0,4 proc. O 0,3 proc. więcej trzeba było zapłacić za energię i o 1,1 proc. droższe było paliwo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl