Fakt, że ceny rosną nie jest niczym nowym od prawie dwóch lat, a konkretnie od grudnia 2016 r. Ale szybki szacunek GUS za listopad wskazuje, że wzrost się zatrzymał.
Dynamika inflacji w listopadzie była na poziomie zaledwie 1,2 proc. To oznacza wyhamowanie podwyżek w stosunku do października, gdy wskaźnik inflacji wskazywał na 1,7 proc., września (1,9 proc.) i sierpnia (2 proc.). W porównaniu z październikiem ceny ani drgnęły. Wskaźnik z listopada jest najniższy od prawie dwóch lat, tj. od stycznia 2017.
Inflacja w ostatnich pięciu latach
To duże zaskoczenie dla ekonomistów. Owszem, spodziewali się niższego wzrostu cen, ale ich prognozy oscylowały wokół 1,5 proc. rok do roku i 0,3 proc. wzrostu w skali miesiąca. Być może to efekt intensywniejszego niż w ubiegłych latach "czarnego piątku".
Dużym zaskoczeniem dane będą też dla NBP. Bank prognozował w listopadowej projekcji 1,8 proc. inflacji rocznej i wzrost dynamiki w przyszłym roku do 3,2 proc. Na jej wzrost wpływ będą miały głównie wyższe ceny energii związane z droższymi uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla.
Czytaj więcej: Inflacja w pierwszej połowie 2019 będzie wyższa niż obecnie
W porównaniu z październikiem spadły nieznacznie ceny żywności o 0,1 proc., wzrosły ceny paliw o 0,7 proc. i nośników energii o 0,1 proc. W skali roku ceny tych towarów i usług są wyższe o odpowiednio 0,7 proc., 10,5 proc. i 1,1 proc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl