Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdza, jak banki zmieniają warunki umów z konsumentami, np. wysokość opłat. UOKiK wydał już decyzje wobec 14 banków, które niewłaściwie informowały klientów o zmianach taryf czy regulaminów.
- Zobowiązaliśmy kolejne banki, żeby udzieliły poszkodowanym klientom rekompensat. Mają im zwrócić ewentualne nadpłaty i zaoferować korzystanie przez pewien czas za darmo z niektórych usług - powiedział Marek Niechciał, prezes UOKiK.
- Warto z tego skorzystać. Jeśli więc bank przysłał ci zawiadomienie o naszej decyzji, to go nie wyrzucaj. Dowiesz się z niego, jaka rekompensata ci przysługuje, co musisz zrobić, żeby z niej skorzystać i ile masz na to czasu - radzi szef UOKiK.
W przypadku Getin Noble Banku klienci mogą liczyć na zwrot nadpłat z tytułu podwyżek, o których nie zostali prawidłowo zawiadomieni, a także na zwolnienie przez 2 miesiące z opłat za przelewy krajowe ze swojego konta dokonane w placówce banku.
Klienci ING Banku Śląskiego mogą liczyć na zwrot nadpłat z tytułu podwyżek, o których nie zostali prawidłowo zawiadomieni, a także na zwolnienie przez miesiąc z opłat za wypłatę kartą debetową gotówki ze wszystkich bankomatów w Polsce.
Z kolei klienci PKO BP mogą liczyć na zwrot nadpłat z tytułu podwyżek, o których nie zostali prawidłowo zawiadomieni, a także na okresowe bezpłatne: powiadomienia SMS, przelewy do ZUS i urzędu skarbowego za pośrednictwem serwisu telefonicznego oraz internetowego lub w kanale mobilnym.
Dodatkowo mogą liczyć na rozłożenie jednej transakcji kartą kredytową (200-1500 zł) na raty (do 6 miesięcy) z oprocentowaniem 0 proc., czy też wybór niestandardowego wizerunku karty debetowej.
UOKiK przypomina, że banki muszą zawiadomić klientów dwa miesiące przed zmianą warunków umów. Mają także obowiązek uzasadnić podwyżki i wskazać ich podstawę prawną. Chodzi na przykład o punkt w umowie mówiący, że podwyżki są możliwe w przypadku określonego wzrostu wskaźnika inflacji i odnieść to do rzeczywistej sytuacji.
Jak jednak wykazały postępowania UOKiK, banki nie zawsze tak robiły. Z tego powodu konsumenci nie mogli zweryfikować, czy podwyżki były zasadne. Banki naruszały prawa swoich klientów także w inny sposób - nie przekazywały im informacji o zmianach warunków umów na tzw. trwałym nośniku informacji.
Taki nośnik, czyli w praktyce plik na płycie CD, e-mail, a nawet papierowy list, jest wymagany przepisami. Ma on zapewnić, żeby bank po wysłaniu do konsumenta informacji nie mógł już w nią ingerować ani jej usunąć i żeby klient miał do niej dostęp przez określony czas, nawet po rozwiązaniu umowy.
Co istotne, bank nie powinien narzucać odgórnie jednego wybranego przez siebie sposobu dostarczania informacji o podwyżkach opłat. "Forma komunikacji musi bowiem uwzględniać potrzeby i możliwości techniczne adresatów np. seniorów, z których wielu nie korzysta z komputerów" - przypomina UOKiK.
Jak ustalił Urząd, banki w ostatnich latach dostarczały klientom wiadomości o podwyżkach wyłącznie w zależnych od siebie systemach e-bankowości. Nie spełniały one wymogów trwałego nośnika, bo np. bank mógł taką informację zmienić lub usunąć.
Nie było też pewności, że klient w ogóle wie o udostępnieniu mu tej korespondencji. Jeśli do systemu logował się rzadko, mógł mieć mało czasu na zareagowanie na zmiany, np. na zakwestionowanie ich czy wypowiedzenie umowy bez konsekwencji, albo nawet dowiedzieć się o nich już po ich wejściu w życie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl