Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Eksperci o strategii Gowina: nie da się zadekretować innowacyjności

61
Podziel się:

Naukę trzeba dofinansować i poprawić jej współpracę z biznesem, ale innowacyjności nie da się zadekretować, a prywatnych inwestorów trudno zastąpić urzędnikami - mówią eksperci o zaprezentowanej w piątek przez ministra nauki Jarosława Gowina strategii zmian w nauce.

Eksperci o strategii Gowina: nie da się zadekretować innowacyjności

Nowa strategia rozwoju nauki zakłada m.in. partnerstwo nauki i biznesu, które ma zapewnić najlepsze komercyjne wykorzystanie produktów badań i innowacyjności w celu zwiększania potencjału badawczego Polski. Przewiduje także przygotowanie ustawy o innowacyjności, mającej poprawić otoczenie prawne, instytucjonalne i organizacyjne firm i uczelni, by sprzyjało ono procesom innowacyjnym. Planuje się także przekształcenie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, wprowadzenie nowych instrumentów finansowania innowacji i utworzenie Narodowego Instytutu Technologicznego, który ma poprawić efektywność wykorzystania środków publicznych na działalność badawczo-rozwojową.

Eksperci oceniają jednak, że choć dofinansowanie nauki jest konieczne, by poprawić innowacyjność, to droga wybrana przez resort nauki niekoniecznie przyniesie oczekiwane rezultaty.

- Stymulowanie innowacyjności to tworzenie systemu zachęt dla tych, którzy pracują nad nowymi rozwiązaniami, bo przecież innowacje nie powstają poprzez administrowanie tym procesem przez urzędników. Natomiast tworzenie kolejnych narodowych struktur, które mają się zajmować dofinansowaniem naukowców, niczego nowego nie wniosą. Za to zużywają środki, które można by przeznaczyć na wsparcie zdolnych studentów i zrealizowanie ich pomysłów badawczych - zwrócił uwagę Maciej Grelowski, ekspert Business Centre Club.

Zaznaczył też, że główny ciężar finansowania badań naukowych bierze na siebie państwo, podczas gdy w krajach o największych sukcesach naukę finansuje także sektor prywatny. Dlatego według niego potrzebne jest stworzenie skutecznego systemu zachęt finansowych i podatkowych do zwiększenia wydatków na badania i rozwój.

Dodał, że nie jest zwolennikiem administrowania procesami, które są wynikiem indywidualnych postaw, zdolności i umiejętności.

- Innowacyjność to nie jest decyzja administracyjna, tylko wynik konkurencji i szukania przewagi rynkowej przez podmioty, które działają w danej dziedzinie. Cały rząd i administracja może przyjmować nieskończoną liczbę uchwał i ustaw, ale to nie tworzy innowacyjności - podkreślił Grelowski. Choć - jak mówił - pewnymi procesami można centralnie zarządzać i wspierać je, to nie da się ich centralnie zrealizować.

- Nie mam przekonania, że urzędnik, czy nawet cała ich grupa, mianowana przez polityków, jest w stanie dokonywać właściwego wyboru, zarówno w obszarze nauki jak i gospodarki - zaznaczył.

Podobne wątpliwości wyrażał ekspert Pracodawców RP Łukasz Kozłowski, który zwrócił uwagę, że strategia rozwoju nauki idzie równolegle do tzw. planu Morawieckiego.

- W planie wskazano obszary szczególnie ważne dla gospodarki narodowej i to na nie - także w obszarze nauki - ma iść najsilniejszy akcent, ale to podejście stwarza potencjalne zagrożenia. Nie da się precyzyjnie określić, które gałęzie gospodarki są najbardziej perspektywiczne, zwłaszcza w działalności innowacyjnej. To dzieje się na bardzo niskim poziomie, nie da się zadekretować innowacyjności w urzędzie - ocenił Kozłowski. Zwrócił też uwagę, że państwowym instytucjom trudno będzie zastąpić sektor prywatny, np. w finansowaniu start-upów.

- Choć jesteśmy zniecierpliwieni, że sektor venture capital nie jest tak rozwinięty jak na Zachodzie, to próba zastąpienia go przez państwo może się okazać karkołomna. Wiadomo, że z samego założenia finansowanie start-upów technologicznych jest obciążone dużym ryzykiem błędu. Przy takich inicjatywach wypala może 1 na 10-20 pomysłów, tymczasem urzędy, administracja są siłą rzeczy bardziej zachowawcze od podmiotów prywatnych, bo nie chcą być oskarżane o marnowanie publicznych pieniędzy. Istnieje więc obawa, że postawią raczej na pewniejsze, choć mniej rewolucyjne rozwiązania - dodał ekspert Pracodawców RP.

Kozłowski zaznaczył, że większe nadzieje wiąże z planowaną na wrzesień 2017 r. ustawą o szkolnictwie wyższym.

- Według zapowiedzi ustawa ma być gotowa we wrześniu 2017 r. i poprzedzona długim procesem konsultacyjnym. Na pewno dobrze, że zarezerwowano sobie trochę czasu na przedstawienie koncepcji nowej ustawy, bo problemem w szkolnictwie wyższym i strategią jego rozwoju w Polsce jest to, że ona się ciągle zmienia. Tak naprawdę dotychczas nie doprowadzano koncepcji do końca, tylko ciągle ją przekształcano. To nie jest dobre, bo konieczne generuje niepewność - zaznaczył.

innowacje
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(61)
WYRÓŻNIONE
bicz bozy
8 lat temu
temu wazeliniarzowi najlepiej wychodzi skakanie od partii do partii,od koryta do koryta.Ważna kasa reszta się nie liczy.
Rzpw1f
8 lat temu
Temu człowiekowi nigdy nic się nie udało, tego pana można nazwać jednym słowem: NIEPORADNY
u6ytuihjl
8 lat temu
gowin to sprzedawczyk , sprzedał siebie a zwłaszcza swoich wyborców za korytko w chlewiku jarka . jak tam deficyt budżetowy panie gowin?????????
NAJNOWSZE KOMENTARZE (61)
Kania
8 lat temu
to jest błąd logiczny w samym założeniu : wspieranie innowacyjności , po co ? Jesłi coś jest innowacyjne, to jest lepsze od starego i się i tak samo przebije, a jeśli trzeba to dotować , to jest to żadna innowacja , tylko działania pozorowane Zobaczcie, że trzeba dotować oświatę, bo sama się nie utrzyma, naukę, służbę zdrowia, kulturę i sztukę, drogi i autostrady, kolej, rolnictwo, górnictwo, stocznie, banki, budownictwo mieszkaniowe, już nawet rodzinom trzeba dawać pieniądze na dzieci - to kto w tej Polsce wytwarza dochód? Bo jak widać wszyscy pracują za pieniądze, których nie są w stanie zarobić. Przecież taki komunizm MUSI upaść!
AOEUaoeu
8 lat temu
Gowin to filozof z wyksztalcenia. Czyli nikt - mowiac prawde. Filozofie to mozna sobie studiowac jako hobby, a nie jako zawod. No, chyba ze chcesz nauczac filozofii w szkole. Wtedy OK. Filozof, ktorego zrobili raz ministrem sprawiedliwosci, teraz ministrem edukacji... Potem pewnie zostanie ministrem zdrowia. Po prostu, czlowiek geniusz, zna sie na wszystkim. Zastanawia mnie glupota narodu polskiego. To naprawde cud, ze cos tak nieprzychylnego ROZUMOWI jeszcze istnieje. Aaaa... Dodam jeszcze, ze Gowin to takze czlonek Opus Dei. Moze w tym tkwi tajemnica "omnipotencji" i "wszechwiedzy" tego gasipyrtka.
ksiadz Zenon
8 lat temu
szkolnictwo wyższe jak i niższe za rządów żydowstwa od 89r, sięgnęło dna
miś
8 lat temu
Pan Gowin już reformował jako minister sprawiedliwości.
Myślący
8 lat temu
Państwowa uczelnia nigdy nie będzie dobra, na państwowej uczelni pracują kolesie partyjni więc to się nie może udać. Na państwowej uczelni decyduje to czy jesteś kolesiem a nie dobrym nauczycielem. Na państwowej uczelni każdy ma w d***e studenta. Takie coś nie może się udać.
...
Następna strona