Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Inspektor pracy jak policjant i strażak. Wolnego w niedzielę mieć nie musi

335
Podziel się:

Pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy nie chcą kontrolować sklepów w niedziele. Zdziwiona ich postawą jest minister Elżbieta Rafalska, a Główny Inspektor Pracy Wiesław Łyszczek mówi, że są oni funkcjonariuszami publicznymi i nie mogą odmawiać wykonywania zadań.

Reakcja inspektorów zaskoczyła minister Elżbietę Rafalską
Reakcja inspektorów zaskoczyła minister Elżbietę Rafalską (Andrzej Hulimka/REPORTER)

Pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy nie chcą kontrolować sklepów w niedziele. Zdziwiona ich postawą jest minister Elżbieta Rafalska, a Główny Inspektor Pracy Wiesław Łyszczek mówi, że są oni funkcjonariuszami publicznymi i nie mogą odmawiać wykonywania zadań.

O buncie w Państwowej Inspekcji pracy informowaliśmy w ubiegłym tygodniu. Podczas gdy w wolną od handlu niedzielę, wolne mają kasjerki, oni muszą kontrolować sklepy. Do Generalnego Inspektora Pracy trafiło pismo, w którym związkowcy mówią o łamaniu prawa przez samą inspekcję.

Do tego tematu odnieśli się w czwartek na konferencji prasowej minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska i Główny Inspektor Pracy Wiesław Łyszczek.

Szefowa resortu pracy przyznała, że z zaskoczeniem przyjęła reakcję pracowników inspekcji.

- Gdyby to stanowisko było po jakimś długo utrzymującym się okresie wykonywania czynności kontrolnych, to może wykazałabym do tego pewien rodzaj wyrozumiałości, a ponieważ to było stanowisko w pierwszą niedzielę, to powinno nam dać refleksję - tłumaczyła Rafalska.

Minister uznała, że postawa inspektorów tym bardziej potwierdza, że Polacy chcą wolnych niedziel.

- Taki inspektor pracy powinien sobie wyobrazić, że on w tę sporadyczną, wyjątkową niedzielę ma kontrolować tych, którzy może przez całe lata pracowali w każdą niedzielę, albo w co drugą - przekonywała Rafalska.

W ostrzejszym tonie na temat buntu załogi wypowiedział się Główny Inspektor Pracy.

- Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy inspektor pracy, będący funkcjonariuszem publicznym, odmawia wykonywania zadań. Czy strażak może odmówić wykonania polecenia pojechania do pożaru? Czy policjant może powiedzieć, że nie pojadę do wypadku, bo jest niedziela? - pytał Wiesław Łyszczek.

Deklarował również, że inspektorzy dobrowolnie zgłaszają się do pracy w niedziele. Zgodnie z przepisami kodeksu pracy otrzymują za to wynagrodzenie i odbierają wolne w poniedziałek.

Ponad 400 donosów jednej niedzieli

Minister Rafalska i Główny Inspektor Pracy na konferencji podsumowali pierwsze dwie niedziele wolne od handlu.

Wiesław Łyszczek przedstawił wyniki działań podległej mu jednostki. W ostatnią niedzielę - 18 marca - inspektorzy sprawdzili około dwóch tysięcy placówek, które były otwarte tego dnia. Kontrolerzy sami wybierali sklepy, ale też sprawdzali donosy z infolinii. Do okręgowych inspektoratów w ubiegłą niedzielę wpłynęło 416 zgłoszeń. Tydzień wcześniej - 341.

- Większość z nich nie znalazła potwierdzenia, bo pracę wykonywali sami właściciele lub ich najbliższa rodzina, bądź zakaz handlu nie dotyczył zgłoszonych placówek - poinformował Łyszczek.

Najwięcej donosów było w Warszawie - 133 i w Katowicach - 81.

Łącznie w dwie niedziele wolne od handlu inspektorzy sprawdzili 12 tysięcy placówek handlowych. 60% z nich było zamkniętych. 147 otwarto wbrew prawu. Inspektorzy wystawili 54 mandaty, 55 pouczeń, a 38 spraw skierowali do sądu. Niektóre kontrole jeszcze trwają.

Wolna niedziela dla rodziny

Szefowa resortu pracy podkreśliła aspekt społeczny ustawy, który w jej przekonaniu, ma doprowadzić do wzmocnienia więzi społecznych, przede wszystkim rodzinnych. Przyznała, że na efekty trzeba jednak jeszcze poczekać.

- Zakaz ma też być szansą na zwiększenie aktywności obywateli, co powinno przełożyć się na większy popyt na usługi turystyczne, kulturalne, sportowe. Czy tak się stanie? Na ten efekt musimy poczekać. Żeby rzetelnie ocenić skutki, także ekonomiczne, to takim pierwszym okresem powinny być co najmniej dwa kwartały - podsumowała minister Rafalska.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(335)
WYRÓŻNIONE
karetkamietka
7 lat temu
My Polacy to jednak szczęśliwy naród. O nic nie musimy się martwić, PIS nam sam zorganizuje życie. Powie nam co mamy robić w jaki dzień tygodnia, kto ma pracować, kto odpoczywać. PIS nam zabiera, to co kochamy i tyle lat o to walczyliśmy WOLNOŚĆ.
cojazrobiłem
7 lat temu
Codziennie proszę Boga o przebaczenie - głosowałem na PIS
Penta
7 lat temu
A pracownicy pip nie maj a rodzin. To trzeba tysiecy inspektorow angazowac, zeby chronic od pracy tysiace kasjerek? Durna pisowska hipokryzja. I jeszcze dontego dokladamy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (335)
jan
7 lat temu
Co za obłudny typ"Deklarował również, że inspektorzy dobrowolnie zgłaszają się do pracy w niedziele. Zgodnie z przepisami kodeksu pracy otrzymują za to wynagrodzenie i odbierają wolne w poniedziałek" A jak ktoś pracował w niedziele to mu nie płacili ? To nie mógł odebrać wolnego ?
Miki:)
7 lat temu
Pan kłyszczek jest pracoholikiem i niedorozwojem emocjonalnym od maleńkości. Zapytajcie jego dalszą rodzine. Mażenia o służbie i formacji mundurowej była jego marzeniem. Lecz testy były nie do przejścia. Haha.
Ina
7 lat temu
Niedziele powinny być wolne dla wszystkich Polaków, a nie tylko dla pań sklepowych. Tak naprawdę to tylko służby ratunkowe i policja powinny pracować w niedziele godziwie za to zarabiać. Usługi, fabryki powinny mieć wolne.
Ala
7 lat temu
To niech się szybciutko zwolnią i pójdą do roboty na kasy marketów. Będzie lepiej
pisek
7 lat temu
Może pani rafalska będzie co niedziele kontrolowała sklepy ?
...
Następna strona