Polska gospodarka rozwija się najszybciej od lat, co potwierdzają najnowsze dane GUS. Nie jest to jednak niespodzianka, w przeciwieństwie do zaskakującego odbicia w inwestycjach. W końcówce 2017 roku rosły w tempie blisko 12 proc.
Polska gospodarka urosła w 2017 roku o 4,6 proc. - wynika z pierwszych wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego. To oznacza ogromny skok względem poprzedniego roku, gdy PKB rosło w tempie 2,9 proc.
"Inwestycje wzrosły o 5,4 proc. po spadku o 7,9 proc. w 2016 i była to największa pozytywna niespodzianka w dzisiejszych danych" - czytamy w komentarzu ekonomistów BZ WBK.
Jak podkreślają, dane za cały 2017 był istotną wskazówką odnośnie tempa wzrostu gospodarczego w samym czwartym kwartale ubiegłego roku, co do którego więcej informacji GUS przekaże w lutym.
"Wygląda na to, że był to kolejny kwartał z tempem wzrostu powyżej oczekiwań. Dynamika PKB w czwartym kwartale implikowana z danych całorocznych to nieco ponad 5 proc., najprawdopodobniej w przedziale 5,1-5,3 proc. Inwestycje mogły wzrosnąć o 11,8 proc., co jest wyraźnym odbiciem z 3,3 proc. za trzeci kwartał" - podkreślają eksperci BZ WBK i przyznają, że zamiast prawie 12 proc. oczekiwali bardziej wyniku w okolicach 7 proc.
Co ciekawe, przyspieszenie w inwestycjach miało miejsce na tle dość wyraźnego negatywnego wkładu zapasów, które odjęły 1,2 pkt. proc. od dynamiki PKB. Według ekonomistów BZ WBK, lepsze od oczekiwań statystyki mogą wynikać z przeklasyfikowania projektów infrastrukturalnych na gotowe inwestycje.
Na dwucyfrowy wzrost inwestycji zwracają uwagę także ekonomiści PKO BP.
"Dynamika inwestycji wystrzeliła do prawie 12 proc., przy czym słabsza dynamika produkcji budowlano-montażowej w czwartym kwartale sugeruje, że za przyspieszenie inwestycji odpowiadać może sektor prywatny, z większą rolą nakładów na maszyny i urządzenia oraz środki transportu" - czytamy w komentarzu PKO BP.
Ekonomiści wskazują, że gospodarka Polski weszła w 2018 rok z dużym impetem. Spodziewają się, że może być równie udany pod względem dynamiki PKB co ubiegły. Z tym, że konsumpcja, będąca do tej pory głównym motorem wzrostu PKB, może ustąpić miejsca inwestycjom.
"Dodatkowo spodziewamy się, że silnikiem napędzającym polską gospodarkę pozostanie eksport netto, mimo rosnącego importu towarów napędzanego popytem krajowym" - dodają.