W ubiegłym roku inwestycje były największym problemem polskiej gospodarki. Wskazuje się je jako główną przyczynę spadku dynamiki produktu krajowego brutto do 2,8 proc.
„Informacje zebrane w marcu br. wskazują, że 66,3 proc. przedsiębiorstw w przemyśle i 41,6 proc. w budownictwie planuje ponoszenie nakładów inwestycyjnych w 2017 roku” - podał Główny Urząd Statystyczny w swoich najnowszych badaniach koniunktury. Pochodzące z ankiet przeprowadzonych w firmach dane są najlepsze w historii ich publikowania, czyli od 2011 roku.
Dotąd najlepszy poziom wzrostu inwestycji przewidywano w październiku 2015 r., gdy zwiększenie nakładów deklarowało 62 proc. firm w przemyśle i 42 proc. w budownictwie. A trzeba wiedzieć, że 2015 r. był drugim najlepszym rokiem dla polskiej gospodarki (wzrost PKB 3,9 proc.) od czasu globalnego kryzysu finansowego a inwestycje były wtedy najmocniejszym wsparciem dla wzrostu.
Najnowsze dane GUS wskazują, że w tym roku może być pod tym względem jeszcze lepiej. Wyniki są "o niebo" lepsze niż te sprzed roku. Wtedy ponoszenie nakładów inwestycyjnych na 2017 r. przewidywało zaledwie 45,6 proc. jednostek przemysłowych i 31,8 proc. budowlano-montażowych. Wzrost chęci do inwestowania jest więc wyraźny.
Wynika to m.in. z wyczerpywania się mocy produkcyjnych przy obserwowanym wzroście zamówień. Poziom wykorzystania mocy w przemyśle w styczniu wyniósł 78,7 proc. i był wyższy o 0,3 pkt. proc. niż rok wcześniej.
Historycznie najwyżej ten wskaźnik był w styczniu 2008 roku i wynosił 80,3 pkt., czyli od rekordowych poziomów nie dzieli nas już wiele. Firmy w sytuacji zwiększenia zamówień mogłyby nie mieć „czym robić”. Jednocześnie prognoza portfela zamówień według badań koniunktury z marca jest najwyższa od 2010 roku.
Inwestycjom sprzyja to, że kapitał jest dostępny, a odsetki na poziomach bliskich historycznych minimów. Co prawda przedsiębiorcy w sektorze przemysłowym jako najczęściej wybierane źródła finansowania inwestycji wskazują środki własne - 92,8 proc. firm w marcu, ale jest to mniej niż przed rokiem (93,2 proc.), co sugeruje, że coraz chętniej rozglądają się za finansowaniem zewnętrznym.
Jako forma finansowania zewnętrznego wygrywa od pewnego czasu leasing. Krajowy kredyt bankowy jest najczęstszym źródłem finansowania działalności inwestycyjnej dla 30,0 proc. firm przemysłowych w marcu (31,5 proc. przed rokiem), ale leasing dla aż 33,7 proc. przedsiębiorstw (34,8 proc. w ubiegłym roku).
Dyrektorzy przedsiębiorstw budowlano-montażowych jako najczęściej wybierane źródła finansowania inwestycji wskazują środki własne (85,5 proc. firm w marcu, 90,3 proc. rok temu). Krajowy kredyt bankowy wybiera 31,6 proc. przedsiębiorstw (29,8 proc. w marcu ub. r.), leasing - 47,2 proc. jednostek (42,9 proc. w marcu 2016 r.).