Kościński zwraca uwagę, że większość polskich firm to małe i średnie przedsiębiorstwa rodzinne, które - jak ocenia - często ograniczają się do lokalnego rynku. Mogą być najlepsze w mieście, regionie czy kraju, ale zbyt rzadko chcą być najlepsze na świecie. - To jest pierwsze wyzwanie, z którym musimy się zmierzyć - pokazać firmom, że poza Polską istnieje wielki rynek i zachęcić je do eksportowania, a nie tylko działania lokalnie i zaopatrywania rynku krajowego - wyjaśnia.
I dodaje, że z kolei te firmy, które już eksportują, w 80 proc. decydują się na eksport do krajów Unii Europejskiej. - Jesteśmy zależni głównie od cyklu koniunkturalnego UE. Musimy więc zachęcić polskie przedsiębiorstwa, by patrzyły dalej - na nowe perspektywiczne rynki Bliskiego i Dalekiego Wschodu, Afryki, Ameryki Północnej i Południowej - mówi Kościński.
Wiceminister podkreśla, że każdy rynek jest specyficzny. - Są rynki dobre dla rolnictwa, są rynki dobre dla przemysłu. Oczywiście im większy rynek, tym lepiej. Jeśli sprzedajemy sprzęt górniczy, to do państwa, w którym górnictwo jest ważne. Gdy żywność, produkty rolnicze - istotna jest populacja danego kraju - mówi.
Wskazuje też przykładowe rynki dla polskiego eksportu. - Jeśli chodzi o urządzenia przetwórstwa spożywczego, to staramy się patrzeć na kraje takie jak np. Bangladesz, Indie, w których jest wielu rolników, dobry przemysł żywnościowy, ale niekoniecznie technologia przetwarzania żywności. To są obszary, na które chcielibyśmy skierować firmy albo pomóc im w ekspansji na te rynki przetwórstwa żywności. Kraje takie jak Iran, który ma największe na świecie rezerwy gazu ziemnego i trzecie pod względem wielkości zasoby ropy, potrzebują zaś inwestycji w infrastrukturę wydobywczą i rafineryjną. Tam więc kierujemy przemysł ciężki - wylicza.
Wiceminister zaznacza także, że bardzo istotne dla Polski są nowe technologie, bo zaczyna być u nas odczuwalny problem niskiego bezrobocia.
Kościński zabiera głos w czasie, gdy z wizytą w Etiopii przebywa prezydent Andrzej Duda. Zachodnioafrykańskie państwo zachęca m.in. do zacieśnienia kontaktów gospodarczych z Polską.
- Jesteśmy otwarci na przyjazną i partnerską współpracę, oferując nasze bogate doświadczenie m.in. z zakresu transformacji gospodarczej. Chcemy inwestować w Afryce, a nie ją eksploatować - mówił Duda we wtorek na forum Unii Afrykańskiej w Addis Abebie.
Duda zaznaczył, że Polska dostrzega potencjał kontynentu afrykańskiego. - Jesteśmy od lat obecni w wielu krajach, jak choćby w Angoli, Etiopii, Kenii, Nigerii, Republice Południowej Afryki - poinformował. Zaznaczył, że Polska rozwija swoją aktywność na kontynencie afrykańskim, czego przykładem jest m.in. ubiegłoroczne otwarcie placówki w Senegalu.
- Obecnie odnawiamy naszą obecność dyplomatyczną w Tanzanii. Rozwijamy kontakty polityczne, czego dowodem jest nasza regularna obecność na szczytach Unii Afrykańskiej - mówił polski prezydent.
- Prowadzimy współpracę gospodarczą i finansujemy projekty rozwojowe, m.in. poprzez program GoAfrica. Połowa partnerów priorytetowych naszego programu współpracy rozwojowej to państwa afrykańskie - dodał Duda.
- Jesteśmy otwarci na przyjazną i partnerską współpracę, oferując nasze bogate doświadczenie m.in. z zakresu transformacji gospodarczej. Chcemy inwestować w Afryce, a nie ją eksploatować - zadeklarował prezydent.
W poniedziałek Duda odwiedził z kolei etiopską montownię ciągników Ursusa. W zakładzie w Adamie zaplanowano montaż rocznie 500 ciągników.