W Instytucie Pamięci Narodowej opracowywany jest projekt nowelizacji ustawy o IPN. Propozycje zmian dotyczą, między innymi, rozszerzenia dostępu do dokumentów SB będących w archiwach Instututu.
Prezes IPN Leon Kieres zastrzegł, że są to na razie pomysły zespołu roboczego powołanego na wniosek kolegium IPN. Jego zdaniem, wymagają jeszcze poważnych dyskusji, między innymi, w parlamecie.
Proponuje się, by dostęp do akt miały osoby posądzone o współpracę. Dziś takie prawo mają tylko osoby pokrzywdzone, czyli inwigilowane. Leon Kieres podkreślił, że rozszerzenie dostępu nie dotyczyłoby etatowych funkcjonariuszy peerelowskich służb specjalnych.
Wśród projektowanych zmian ustawy o IPN znalazł się też zapis, że każdy pomówiony o współpracę z SB miałby prawo do wyjaśnienia jego sprawy przed Sądem Lustracyjnym w trybie "szybkiej ścieżki". Dziś mogą to czynić osoby pełniące - teraz lub w przeszłości - funkcje publiczne. W innych przypadkach sąd godzi się na autolustrację tylko wyjątkowo, jak w sprawie Karkoszy, wydawcy publikacji podziemnych w okresie stanu wojennego, oskarżonego o współpracę z SB. A przeciętny "Kowalski" ma niewielkie szanse na oczyszczenie się z zarzutów.
Według Leona Kieresa, ewentualna nowelizacja ustawy o IPN mogłaby trafić dopiero do Sejmu przyszłej kadencji.
Prezes Leon Kieres przedstawił też autorską propozycję, która mogłaby być- jego zdaniem- uchwalona przed wyborami do nowego parlamentu. Przewiduje ona, by wszystkie osoby kandydujące do funkcji publicznych wyrażały zgodę na publiczne udostępnianie dotyczących ich dokumentów z archiwów IPN. Dziś osoby te składają tylko oświadczenie lustracyjne, które jest weryfikowane.
Leon Kieres wyjaśnił, że jego propozycja jest związana z dyskusjami na temat archiwów Instytutu, które powracają przy okazji wyborów lub też nominacji na ważne stanowiska państwowe.