Pod rządami Saddama Husajna zaplecze gospodarki irackiej popadło w ruinę wskutek wojen i sankcji międzynarodowych, a po jego upadku w następstwie działań partyzantów i sabotażystów, którzy atakują konwoje, ostrzeliwują fabryki, uszkadzają rurociągi i linie przesyłowe.
Działania partyzantów i terrorystów utrudniają też odbudowę. Wiele przedsięwzięć wstrzymano, a zaczną część pieniędzy przeznaczonych początkowo na zakup sprzętu i materiałów musiano wydać na zapewnienie bezpieczeństwa personelowi.
Colin Rowat, specjalista od gospodarki irackiej z brytyjskiego University of Birmingham ocenia, że gdyby nie przedłużanie się konfliktu, w roku 2005 produkt krajowy brutto Iraku zamiast 37 mld dolarów mógłby osiągnąć 61 mld USD.