Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Ireneusz Krzemiński, politolog, mówi, że ostatnie wydarzenia w polityce przeszły jego wyobrażenia

0
Podziel się:
Ireneusz Krzemiński, politolog, mówi, że ostatnie wydarzenia w polityce przeszły jego wyobrażenia

Money.pl: Co oznacza dla Polaków taka nieformalna koalicja PiS z Samoobroną, LPR i PSL, która zawiązała się w Sejmie?

Ireneusz Krzemiński: Nie wiem co ona oznacza w długim okresie czasu, ale w krótkim na pewno powstanie koalicji i możliwość działania rządu Kazimierza Marcinkiewicza. PiS uzyskując wotum zaufania poparciem partii populistycznych zalegalizował w Polsce radykalizm włączając do działania partie, które budują swoje zaplecze polityczne na burzeniu, destrukcji i ataku na prawo. Legalizacja tego sposobu działalności budzi moje poważne wątpliwości.

Money.pl: Czy możliwe jest wejście Andrzeja Leppera do rządu?

*I.K.: *To nie jest pytanie do mnie, ale do polityków z PiS. Ja nie chcę gdybać w tej kwestii, bowiem to co się dotychczas wydarzyło i tak przeszło moją wyobraźnię.

Money.pl: Jak długo może trwać taki układ, ta nieformalna koalicja?

*I.K.: *Może trwać długo, ale to zależy od tego, czy partie populistyczne, które poparły rząd mniejszościowy uznają, że opłaca im się wspierać PiS. Być może zawarły one z Kazimierzem Marcinkiewiczem jakiś układ, który przez długi czas może być dla nich satysfakcjonujący. Przypomnijmy, że mniejszościowy rząd Marka Belki przetrwał przez półtora roku.

Money.pl: Trzecia siła polityczna w Polsce, czyli Samoobrona, okazała się bardzo licząca. Czy grozi nam że IV RP będzie miała twarz Andrzeja Leppera, jak twierdzi Donald Tusk?

*I.K.: *Być może jest pewna przesada w tym określeniu. Nie ulega jednak wątpliwości, że Samoobrona jest partią populistyczną, której działania opiera się na krytykowaniu obecnego stanu rzeczy. Działalność Samoobrony oparta jest na kulcie władzy, która może kojarzyć się z faszystowską koncepcją świata. Jest to pewien problem, jednak występuje on prawie w całej Europie, można tutaj przytoczyć chociażby przykład francuskiego Le Pen’a, którego nazwisko bardzo pasuje nawet do polskiego Leppera. Zarówno w Polsce jak i we Francji takie ruchy nie mają na celu podniesienia w kraju jakości dyskusji – co jest nam bardzo potrzebne – ale niestety ją psują. Wprowadzają język i dyskusję w stronę zamieszania i destrukcji. Operują pustosłowiem. Ktoś może zobaczyć w tej destruktywnej dyskusji coś rzeczywistego i w tym sensie Samoobrona może być bardzo niebezpieczna.

Pytała: Donata Wancel

CZYTAJ TAKŻE:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)