Multimedialna grupa ITI zamierza wejść na giełdę w połowie roku. Jak dowiedział się 'Puls Biznesu', emisja części akcji powinna przynieść holdingowi 100 mln USD (415 mln zł). Drugie tyle ma trafić do BRE Banku, Zbigniewa Jakubasa i byłych udziałowców Onetu w ramach rozliczeń związanych z umową o przejęciu Optimusa. Pieniądze z emisji pokryją wydatki związane z rozwojem projektów medialnych, między innymi z uruchomieniem kanału informacyjnego TVN 24 i rozbudową sieci Multikino.
W końcu lutego grupa ITI, większościowy właściciel m.in. stacji TVN, złoży wniosek do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, a na przełom maja i czerwca planuje ofertę publiczną akcji.
- Prospekt emisyjny jest przygotowany, ale musi być uzupełniony o dane finansowe za 2000 rok. Prace audytorskie jeszcze trwają - mówi Jan Wejchert, prezes, współwłaściciel i współzałożyciel holdingu ITI.
Początkowo wejście ITI na giełdę planowane było na przełom października i listopada 2000 r.
- Przyczyn opóźnień jest kilka. Sytuacja na giełdach była niekorzystna, więc przygotowania zostały odłożone. Skoncentrowaliśmy się na kilku ważnych projektach, jak choćby kontrakcie z Optimusem. Negocjowaliśmy także z Vivą kwestię transpondera analogowego, którego przejęcie miało istotne znaczenie dla zwiększenia zasięgu technicznego TVN -wyjaśnia Jan Wejchert.
Transakcja wiązana
Według naszych informacji, planowana emisja powinna przynieść grupie około 200 mln USD (830 mln zł). Prawie połowa tej sumy w postaci obligacji zamiennych będzie adresowana do BRE Banku, Zbigniewa Jakubasa i udziałowców Onetu w ramach rozliczeń za transakcję przejęcia udziałów w Optimusie. W listopadzie ITI podpisało umowę dotyczącą przejęcia za 471,5 mln zł 33 proc. akcji giełdowej spółki. Holding był przede wszystkim zainteresowany portalem Onet. pl, którego 75 proc. akcji jest w posiadaniu Optimusa.
- Musimy myśleć o przyszłości. Już dziś trudno sobie
wyobrazić, by TVN czy kina mogły funkcjonować zapominając o istnieniu Internetu. Jedna trzecia widzów w multikinach tą drogą sprawdza ich repertuar - stwierdza prezes holdingu.
Wśród inwestorów pojawiła się jednak opinia, że transakcja jest obwarowana tak wieloma warunkami, iż może w ogóle nie dojść do skutku. A niektórzy analitycy sugerują, że wiadomość o przejęciu Onetu przez ITI miała podnieść cenę akcji holdingu.
- Wszystko wskazuje na to, że transakcja zostanie zawarta przed końcem lutego - mówi Jan Wejchert.
Przyznaje jednak, że pod pewnymi warunkami może się z niej wycofać.
Od 1997 roku akcje ITI notowane są na giełdzie w Luksemburgu. Według naszych informacji, na warszawskiej GPW znajdzie się 80 proc. akcji, a w Luksemburgu 20 proc. Według szacunkowej wyceny holding jest wart około 1 mld USD (4,2 mld zł).
Opóźniony kanał
W opinii analityków, ITI zarobi na emisji około 100 mln USD (415 mln zł). Pieniądze te zostaną przeznaczone na rozwój projektów medialnych. Zdaniem Jana Wejcherta, w maju powinien ruszyć zapowiadany od roku całodobowy kanał informacyjny TVN 24. Dotychczasowe przesunięcia w terminie jego uruchomienia wynikają ze skali przedsięwzięcia.
- Co do terminu, byliśmy zbyt optymistyczni. Obecnie już przyjmujemy pracowników do nowego kanału. Personel będzie liczył 180 osób. Zamówiony jest sprzęt. Przygotowujemy nowe pomieszczenia - studio będzie mieścić się w siedzibie TVN, a administracja w biurowcu ITI - twierdzi Jan Wejchert.
- Uruchomienie TVN 24 będzie kosztować 20 mln USD (90 mln zł). Jak każdy projekt telewizyjny, jest to inwestycja długoterminowa. W optymistycznej wersji możemy liczyć na jej zbilansowanie w ciągu sześciu lat. Jesteśmy jednak przygotowani na zwrot kosztów dopiero po ośmiu latach - wyjaśnia szef ITI.
Kino tu, kino tam...
Holding inwestuje też w rozbudowę sieci multipleksów pod szyldem Multikino. Obecnie działają cztery. Pierwszy powstał w Poznaniu w 1998 roku. Rok później ruszył w Warszawie, a w 2000 r. - w Zabrzu i Gdańsku. Prace wykończeniowe trwają w Multikinie w Krakowie. ITI ma już pozwolenie na budowę kompleksu w Bydgoszczy i czeka na podobne we Wrocławiu. Zgodnie z zapewnieniami prezesa ITI, w 2001 roku rozpocznie się realizacja dwóch, a może nawet trzech multikin. Od momentu uzyskania pozwolenia na budowę do ukończenia mija ponad rok, a każdy kompleks kinowy to wydatek 12-14 mln USD (50-60 mln zł). Połowę kosztów pokrywa współudziałowiec ITI, w tym projekcie - United Cinemas International. Zwrot nakładów ma nastąpić po 5-8 latach. Rentowność kinowych inwestycji spada jednak razem z liczbą widzów w kinach. W 2000 roku Polacy odwiedzili kina 19 mln razy. W porównaniu z 1999 rokiem liczba widzów spadła o 7 mln.
- Jesteśmy uzależnieni od oferty dystrybutorów. Wiadomo, że dwa lata temu widownię przyciągnęły ekranizacje 'Ogniem i mieczem' i 'Pana Tadeusza'. Rok ubiegły był gorszy - na ekrany nie trafiły żadne wielkie polskie tytuły. Na rynku nasila się konkurencja. Naszym atutem ma być dobra lokalizacja - jak najbliżej centrów miast - informuje Jan Wejchert.
Produkcją filmową i telewizyjną w holdingu zajmuje się ITI Film Studio. Powstają w nim głównie spoty reklamowe i serial 'Miasteczko', a wkrótce ma ruszyć produkcja nowego serialu.
Wielki brat wesprze IT
Własne programy w studiach w Warszawie i Krakowie produkuje TVN, a w produkcję polskich filmów angażuje się ITI Cinema. Grupa ITI posiada też 50 proc. udziałów w holenderskiej firmie Endemol Neovision, będącej właścicielem praw do teleturnieju 'Milionerzy' i programu 'Big Brother'. Zdaniem analityków, gdy spółka zostanie współwłaścicielem Onet. pl, 'Big Brother' zostanie wykorzystany do umocnienia pozycji portalu i rozwoju serwisu Tenbit.
- Tenbit zarabia na bannerach, sponsoringu i produkcji telewizyjnej. Do promocji wykorzystuje transakcje barterowe. Onet ma ponadto wpływy z działalności e-commerce. Ciągle jeszcze do tych przedsięwzięć dopłacamy, ale za dwa, trzy lata powinny być dochodowe - przewiduje prezes ITI.
Firmy holdingu, z wyjątkiem branży internetowej, przynoszą zyski, a największy udział w obrotach grupy ma TVN.
- Jako firma notowana na giełdzie w Luksemburgu musimy poczekać z opublikowaniem wyników za rok ubiegły. Mogę jednak powiedzieć, że był to dla grupy rok udany - podsumowuje Jan Wejchert.