Siergiej Iwanow od lat regularnie uczestniczy w konferencji monachijskiej, prestiżowym, nieformalnym spotkaniu ministrów, polityków oraz politologów. Zawsze podkreśla tam mocarstwową rolę Rosji w świecie. W monachijskiej konferencji bierze również udział polski minister obrony Jerzy Szmajdziński.
Według Siergieja Iwanowa, Rosja może podjąć "stosowne" przeciwdziałania, jeśli jej interesy zostaną w jakikolwiek sposób zagrożone przez obce bazy w pobliżu jej granic. Przypomniał, że jego kraj, choć krytykował rozszerzenie NATO na Wschód, zachował spokój i nie podjął żadnych kroków przeciwko temu. "To może się jednak zmienić" - ostrzegł rosyjski minister obrony.
Jako możliwą reakcję wymienił rozbudowę przez Rosję potencjału wojskowego w Kaliningradzie. Iwanow oznajmił, nie precyzując dalszych możliwych działań Moskwy, że Rosja dysponuje wystarczającym arsenałem środków i potencjałem technicznym, by zadbać o własne interesy i narodowe bezpieczeństwo.
Nawiązując do zamachu w moskiewskim metrze i sytuacji w Czeczenii, Iwanow potwierdził, że Rosja nie będzie rozmawiać z terrorystami. Jego zdaniem, działają tam najemnicy islamscy z zagranicy. Iwanow powiedział w Monachium, że Rosjanie zabili już większość czeczeńskich terrorystów, ale w górach Czeczenii i Gruzji nadal operują najemnicy arabscy, tureccy, a nawet z Europy Zachodniej. Jednocześnie ujawnił, że w miniony wtorek Rosjanie zabili w Czeczenii Turka, przewożącego broń i materiały wybuchowe.