Aktualizacja 18:48
Obecny prezes TVP Jacek Kurski wszedł do trzeciego etapu konkursu na nowego prezesa telewizji, który przeprowadza Rada Mediów Narodowych. Według doniesień medialnych, Kurski miał złożyć swoją ofertę w biurze podawczym Kancelarii Sejmu po terminie.
Posłowie PO na czwartkowej konferencji w Sejmie - domagając się wyjaśnień - powoływali się na te doniesienia. Poinformowali też, że Platforma złożyła dwa pisma: do marszałka Marka Kuchcińskiego o "natychmiastowe zabezpieczenie pełnego monitoringu z kamer w Kancelarii Sejmu" oraz do przewodniczącego Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego o zwołanie w trybie pilnym posiedzenia Rady, zapoznanie się z monitoringiem i "podjęcie odpowiedniej decyzji".
Czabański w odpowiedzi przesłanej w czwartek poinformował, że RMN nic nie wie w sprawie ewentualnego złożenia przez Kurskiego oferty po terminie i nie chce komentować doniesień medialnych. - Nie mamy zastrzeżeń formalnych do oferty pana Jacka Kurskiego - podkreślił.
Brejza wezwał ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę, do wszczęcia czynności wyjaśniających przez prokuraturę, zmierzających do zweryfikowania tego, czy doszło do przestępstwa, czy nie. - Dajemy panu prokuratorowi generalnemu trzy dni, jeżeli pan prokuratur generalny nie podejmie tak poważnej sprawy, złożymy jako PO wniosek do prokuratury, konsekwentnie domagając się wyjaśnienia tej skandalicznej sprawy - powiedział.
Rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Sebastian Kaleta powiedział w czwartek PAP, że prokurator generalny zajmie się tą sprawą wówczas, gdy wpłynie formalny wniosek do prokuratury od posłów PO. - Jeżeli posłowie Platformy mają jakiekolwiek wątpliwości, powinni sformułować je na piśmie - podkreślił. - Na razie nie będziemy tego komentować - dodał.
Według Brejzy konkurs na prezesa TVP to "najprawdopodobniej skandal" oraz "ustawka". - Mamy do czynienia z wprowadzeniem tych PiS-owskich, "pisiewiczowych" standardów również do Sejmu, również do biur podawczych - powiedział.
- Ciemny lud nie wszystko kupi, panie prezesie, jeżeli pan się niczego nie obawia, to prosimy i wzywamy o to, żeby pan się również zaangażował w wyjaśnienie tej sprawy - apelował Brejza do Kurskiego.
- Polacy chcą wiedzieć, że ten konkurs jest przeprowadzany uczciwie, a nie w sposób "kolesiowski" i "pisiewiczowy" - zaznaczył Brejza.
Sam Kurski powiedział portalowi wPolityce.pl: "Oferta została przyjęta o czasie, na co dysponuję stosownym potwierdzeniem - pieczęcią Biura Podawczego Kancelarii Sejmu i uchwałą Rady Mediów o przejściu do kolejnego etapu konkursu, o prawidłowości złożenia wszystkich dokumentów".
W konkursie na nowego prezesa TVP złożono 23 oferty, z czego do drugiego etapu, po spełnieniu warunków formalnych, przeszło 18 kandydatów. Drugi, merytoryczny etap konkursu został przeprowadzony podczas środowego posiedzenia RMN. Członkowie Rady oceniali m.in. kompetencje kandydatów w obszarze telewizyjnym, ich doświadczenie.
Po posiedzeniu RMN Czabański poinformował, że do trzeciego etapu konkursu na nowego prezesa TVP zakwalifikowały się cztery osoby: poza Kurskim - Agnieszka Romaszewska-Guzy, Krzysztof Skowroński oraz Bogdan Czajkowski.
Trzeci etap konkursu ma polegać na rozmowach z kandydatami. Z tymi osobami w pierwszej dekadzie października Rada odbędzie rozmowy" - poinformował Czabański tuż po zakończeniu drugiego etapu konkursu.