Socjolog Jadwiga Staniszkis ocenia krytycznie zwolnienie z "Rzeczpospolitej"Bronisława Wildsteina.
Ma ono związek z ujawnieniem przez Wildsteina znajdującego się w IPN rejestr osób, którymi interesowały się komunistyczne służby specjalne. Na liście są zarówno pracownicy i współpracownicy SB, jak i kandydaci na współpracowników i osoby pokrzywdzone. W rejestrze było także nazwisko Jadwigi Staniszkis.
Jadwiga Staniszkis powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że zadzwoniła do Wildsteina i powiedziała, że nie powinien odchodzić z pracy. Staniszkis podkreśliła, że choć było dla niej bolesne, że jej nazwisko znalazło się w rejestrze, to miała nadzieję, iż jego ujawnienie doprowadzi do pogłębienia ustawy lustracyjnej i zniesienia ochrony ludzi, którzy współpracowali z tajnymi służbami po 1983-cim roku. Zdaniem Staniszkis, w rejestrze są przede wszystkim tacy ludzie i dlatego próbuje się teraz wyciszyć tę sprawę.