Fundusz postanowił pokazać dokładny harmonogram spotkań przedstawicieli GetBacku i PFR, i jeszcze raz podkreślić, że mówienie o jakimkolwiek zaangażowaniu w uratowanie windykatora jest dużym wyolbrzymieniem.
"Finansowanie spółki GetBack S.A. nie było przedmiotem analizy inwestycyjnej na żadnym etapie, nie były przedstawiane żadne deklaracje związane z finansowaniem, a w szczególności nie miały miejsce żadne negocjacje w sprawie finansowania GetBack" - napisał w czwartek Fundusz.
Jak zaznaczył, proces inwestycyjny W PFR ma ściśle sformalizowany charakter. Składają się na niego cztery fazy: preselekcja projektów inwestycyjnych, wstępna analiza, analiza końcowa i potwierdzenie braku sprzeciwu ze strony PFR TFI.
W przypadku GetBacku, do wejścia w żadną z tych faz nie doszło. PFR przyznał jednak, że przedstawiciele windykatora kilkukrotnie się z nim kontaktowali. Zaczęło się 5 października ubiegłego roku. Wtedy do PFR napisał pracownik warszawskiego oddziału Haitong Banku, który pełnił funkcję doradcy transakcyjnego GetBack SA. Zaproponował zawarcie umowy o zachowaniu poufności. Umowa taka została podpisana pięć dni później.
Wtedy też Fundusz dostał na maila "teaser potencjalnej akwizycji zagranicznej". Trzy dni później doszło w siedzibie PFR do spotkania przedstawicieli Funduszu z prezesem GetBacku Konradem Kąkolewskim i przedstawicielem Haitong Banku. Na spotkaniu zostały przedstawione założenia projektu inwestycyjnego.
17 października przedstawiciel PFR zadzwonił do przedstawiciela Haitong Banku i poinformował, że Fundusz nie jest zainteresowany inwestycją, bo projekt nie wpisuje się w strategię inwestycyjną PFR. Mimo to kilka miesięcy później przedstawiciel GetBack złożył Funduszowi propozycję wspólnych inwestycji w Izraelu oraz możliwości ich finansowania przez PFR. Ten ostatni nadal nie był zainteresowany.
Dwa dni później przedstawiciel GetBack znów spotkał się z przedstawicielami PFR i poinformował, że "nie ma żadnych próśb, ani wniosków do PFR SA, szczególnie jeśli chodzi o finansowanie".
Temat powrócił 10 kwietnia 2018 roku. "Na prośbę prezesa GetBack SA doszło do spotkania z przedstawicielem PFR. Podczas spotkania prezes GetBack SA zaprezentował listę projektów inwestycyjnych polsko-izraelskich. Podczas spotkania prezes GetBack SA podniósł kwestię trudnej sytuacji finansowej GetBack SA, w szczególności zwrócił uwagę na trudne rozmowy z głównym akcjonariuszem w zakresie dokapitalizowania GetBack SA" - czytamy.
Później sytuacja potoczyła się już błyskawicznie. 16 kwietnia GetBack opublikował komunikat, w którym ogłosił, że PFR jest zainteresowany finansowaniem. Kilka godzin później Fundusz zdementował tę informację. Poinformował też KNF o podejrzeniu naruszenia przepisów. Firma znalazła się na cenzurowanym, a prezes został odwołany. Kłopoty spółki trwają do dziś.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl