Za sprawą 3 mld zł Ministerstwo Rozwoju chce wspierać polskie startupy. Dopiero co raczkujące, ale innowacyjne firmy mogą liczyć na wsparcie finansowe, ale jak się okazuje, dobrze byłoby wcześniej uzyskać pozytywną ocenę nie od urzędnika, ale biznesu. - Warto spróbować namówić posiadającego kapitał, by zamiast na drogie wakacje na Bahamy wybrał się na Suwalszczyznę, a zaoszczędzone pieniądze zainwestował w projekt - mówi w rozmowie z money.pl wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
Jak twierdzi wiceszefowa resortu, jeżeli tylko ktoś ma ciekawy produkt, ale przy wykorzystaniu swoich środków nie może rozwinąć skrzydeł, to po pierwsze powinien poszukać wsparcia u znanych sobie ludzi. Takie projekty, które przeszły ten pierwszy test, dają więcej nadziei na powodzenie.
- Wtedy zdecydowanie łatwiej będzie uzyskać wsparcie z Polskiego Funduszu Rozwoju. Ważne jest to, że taki pomysł nie jest oceniany tylko przez urzędnika, ale również biznes, który widzi w nim potencjał - powiedziała Jadwiga Emilewicz. Pani wiceminister zapewnia też, że jeśli jednak nie uda się znaleźć nikogo, kto by się danym projektem zainteresował, to pomocna może okazać się platforma Start in Poland, bo oferuje wsparcie dla przedsiębiorców już od poziomu inkubacji pomysłu biznesowego.
MR w swoich zapowiedziach podkreśla, że innowacyjność rozumie bardzo szeroko i może ona dotyczyć absolutnie każdej branży. - Może to być flek do mojej szpilki, który będzie się ścierał dużo później niż standardowe, dostępne na rynku, aż po bardzo wyszukaną nową technologię usprawniającą proces płatności - przekonuje Emilewicz.
Zobacz także: Na te innowacje najłatwiej dostać pieniądze z Unii