"DGP napisał dziś kompletne bzdury" - napisał na twitterze przewodniczący komisji reprywatyzacyjnej Patryk Jaki. Tak skomentował artykuł opisujący projekt ustawy zakładającej, że mieszkańcy budynków, stojących na reprywatyzowanych nielegalnie gruntach, stracą możliwość obrony swoich praw w sądzie.
Według dziennika projekt pozwala na to, by po decyzji komisji od razu zmieniać zapisy w księdze wieczystej, na przykład wykreślając właściciela. Możliwość obrony praw mieszkańców miałaby zostać zlikwidowana.
Te doniesienia zdementował przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej Patryk Jaki. "DGP napisał dziś kompletne bzdury. O opisany wpis do KW komisja będzie mogła wnioskować tylko kiedy nie będzie nieodwracalnych(!) skutków prawnych bądź zła wiara"- napisał na twitterze.
"Proszę inne media, aby nie powielały tych głupot" - dodał.
Dziennik przytacza też niepochlebne opinie ekspertów o projekcie. - To legislacyjny horror. Projektodawca chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, co chce uchwalić - mówi "DGP" prof. Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
Suchej nitki na projekcie nowelizacji nie zostawia także Prokuratoria Generalna. "Osoby trzecie zostaną pozbawione jakiejkolwiek ochrony prawnej w zakresie prawa własności, co w rzeczywistości będzie stanowiło ich wywłaszczenie. (...) Z dnia na dzień rodziny, które kupiły lokale mieszkalne na kredyt od osób trzecich (które z kolei nabyły je od osób, których dotyczyła uchylona decyzja reprywatyzacyjna), zostaną na podstawie tego przepisu pozbawione ich własności" - twierdzi przytaczany przez "DGP" prof. Leszek Bosek, szef PG.