_ Czy Rzeczpospolita Polska jest państwem prawa? _ - _ Naturalnie _ - odpowie każdy, kto przeczytał konstytucję RP. Czy rzeczywiście jednak dla wszystkich jest to tak oczywiste? I czy Trybunał Konstytucyjny naprawdę jest organem określającym, które przepisy prawa są zgodne z ustawą zasadniczą?
Zapewne tak jest dla maluczkich, ale nie dla współczesnych patrycjuszy, do których zaliczam prokuratorów i sędziów. Utwierdza mnie w tym przekonaniu lektura postanowienia wydanego przez jeden z sądów rejonowych w tym miesiącu. Sąd ów rozpatrywał zażalenie obrońcy przedsiębiorców zatrzymanych na podstawie zarządzenia prokuratora, który powołał się na przepis uznany przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodny z ustawą zasadniczą. Chodzi o artykuł 247 par. 1 kodeksu postępowania karnego. Trybunał zakwestionował ten przepis w wyroku z dnia 5 lutego 2008 r., zaś prokurator wydał wspomniane zarządzenie 24 czerwca tegoż roku.
Niestety sędziowie trybunału sami ułatwili prokuraturze omijanie swego wyroku, gdyż ogłosili w nim 12-miesięczne vacatio legis, co oznacza, iż orzeczenie wchodzi w życie dopiero po upływie roku od jego ogłoszenia w dzienniku urzędowym. Trybunał - jak zawsze w tego typu sytuacjach, gdy chodzi o naprawę przepisów prawa - chciał dać posłom czas na dokonanie odpowiednich zmian ustawowych. Od wyroku Trybunału Konstytucyjnego minie wkrótce 9 miesięcy.
Rad bym wiedzieć nie tylko, czy w międzyczasie parlament zdążył już uchwalić nowelizację prawa, której konieczność wskazał trybunał, ale także jak często prokuratorzy zatrzymując obywateli w okresie od 5 lutego br. powoływali się na przepisy artykułu kpk uznanego za niekonstytucyjny.
Pytania te są o tyle zasadne, że nie jest to pierwszy przypadek, w którym Trybunał Konstytucyjny umożliwia władzy ustawodawczej wielomiesięczne nieróbstwo, co z kolei zachęca przedstawicieli organów ścigania i sądy do stosowania przepisów sprzecznych z ustawą zasadniczą. Podobnie bowiem dzieje się z przepisami, które umożliwiają asesorom sądowym orzekanie w sprawach karnych.
Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że rozporządzenie ministra sprawiedliwości nadające takie uprawnienia asesorom jest niezgodne z konstytucją, lecz uznał jednocześnie, iż może ono przestać obowiązywać dopiero po upływie 18 miesięcy od ogłoszenia wyroku w dzienniku urzędowym.
Czy nie za dużo czasu trybunał daje innym organom władzy na przygotowanie prostych i zarazem koniecznych zmian w prawie? Nie chodzi przecież o uchwalenie skomplikowanej ustawy, lecz o proste poprawki. Vacatio legis w takich przypadkach powinno wynosić maksymalnie trzy miesiące. Wydłużając ten czas do kilkunastu miesięcy Trybunał Konstytucyjny zamiast aktywnie uczestniczyć w doskonaleniu prawa, podtrzymuje porządek, który z prawem niewiele ma wspólnego, my zaś jako obywatele zmuszeni jesteśmy żyć w państwie, w którym władze codziennie powtarzają nam, że lepiej ma być od jutra.
_ Autor jest dziennikarzem specjalizującym się w tematyce bezpieczeństwa narodowego. _