Krzysztof Jurgiel w poniedziałek zrezygnował z posady ministra rolnictwa i rozwoju wsi z powodów osobistych. Geodetę z podlaskiego na tej posadzie zastąpi rolnik z kujawsko-pomorskiego - Jan Krzysztof Ardanowski. Obaj są posłami PiS.
Formalnie Jan Krzysztof Ardanowski finansowo wiele nie skorzysta na tym wyróżnieniu. Minister dostaje wynagrodzenie w wysokości 5,6-krotności uchwalanej w ustawie kwoty bazowej, czyli w tym roku, podobnie jak w poprzednim, łącznie 10 tys. 20 zł miesięcznie. Identyczną kwotę dostają posłowie jako uposażenie poselskie. Do tego minister dostanie dodatek funkcyjny w wysokości 2,7 tys. brutto, co jest kwotą zbliżoną do diety parlamentarnej 2,5 tys. zł brutto.
Trudno więc powiedzieć, żeby Jan Krzysztof Ardanowski brał nową posadę dla pieniędzy. To bardziej wyróżnienie i prestiż po wieloletniej działalności.
Resort kierowany przez Krzysztofa Jurgiela to było dotąd jedno z najlepszych miejsc do pracy wśród wszystkich ministerstw. 13,5 tys. zł zarabiał dyrektor, 11,6 tys. jego zastępcy, a 8,4 tys. naczelnik wydziału. Rekordzistą był dyrektor generalny Ministerstwa Rolnictwa, bo jego pensja 17,1 tys. zł jest wyższa niż ministra.
Przeciwnik pasz z GMO
- Działalność lobby paszowego związanego z importerami soi jest na tyle skuteczna, że jest kwestionowany program białkowy i jego wyniki, wyniki badań naukowych - alarmował Jan Krzysztof Ardanowski w lutym tego roku, optując za zastąpieniem importowanej śruty sojowej polskim białkiem - śrutą rzepakową i roślinami strączkowymi. Cały rynek ma być wart 4 mld zł.
Ardanowski wskazywał, że ministerstwo rolnictwa, kierowane przez Krzysztofa Jurgiela, nie chciało korzystać z badań polskich naukowców, którzy twierdzili, że importowane białko szybko można zastąpić krajowym, bez GMO. Dodatkowo miałoby być nawet tańsze o 10 zł za kilogram. Ministerstwo uważało, że badania trzeba kontynuować, ale wiążących decyzji nie podjęło.
- Bez wsparcia rządu nie uda się wprowadzić na rynek polski większych możliwości zastępowania śruty sojowej - przekonywali naukowcy. Ale rząd wskazywał, że znalezienie paszy zastępczej zajmie więcej niż dwa lata.
Wydaje się, że po przejęciu sterów ministerstwa Jan Krzysztof Ardanowski będzie starał się nadać tematowi przyśpieszony bieg. Dla kieszeni polskich rolników mogłoby trafić według wyliczeń naukowców nawet 2 mld zł.
Według nowego ministra osią organizowania w Polsce produkcji polskiego białka ma być spółka Elewarr, należąca w 100 proc. do Agencji Rynku Rolnego. Jej magazyny i elewatory mogą przechować 644 tys. ton zboża.
Kiedyś działacz PSL-PL, teraz w PiS
Jan Krzysztof Ardanowski polityką czynnie zajmował się już od czasów studenckich, czyli od 1980 roku. Działał w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów na Wydziale Rolniczym Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy. Wydawał wtedy nielegalne pismo i przewodniczył studenckiemu strajkowi.
Doświadczenie jako rolnik ma, w przeciwieństwie do swojego poprzednika, bo prowadzi 14-hektarowe gospodarstwo rolne w Krobi pod Toruniem. Od 1992 roku przez dziesięć lat był wiceprzewodniczącym Krajowej Rady Doradztwa Rolniczego, a później przez pięć lat prezesował Krajowej Radzie Izb Rolniczych w Warszawie.
Politycznie działał w PSL - Porozumieniu Ludowym, partii, która tylko początek nazwy ma wspólny z parlamentarnym PSL-em, a startowała w wyborach samodzielnie. Była nawet w koalicji rządowej gabinetu Jana Olszewskiego, aż do momentu wprowadzenia 5-procentowego progu wyborczego. Później weszła w skład AWS, a w 1999 roku się rozwiązała.
Dwa lata później Jan Krzysztof Ardanowski przyłączył się do PiS, w którym jest do dzisiaj. Początkowo jednak bardziej angażował się w samorząd rolniczy, niż w politykę. W listopadzie 2005 został podsekretarzem stanu w resorcie rolnictwa rządu Kazimierza Marcinkiewicza i sprawował tę funkcję również, gdy premierem został Jarosław Kaczyński. Po upadku koalicji PiS-SO-LPR i wygranych przez PO wyborach został doradcą ds. wsi i rolnictwa u prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Mandat poselski uzyskał w 2011 roku z okręgu toruńskiego - wcześniej dwukrotnie był posłem, ale sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego. Cztery lata później powtórzył dobry wynik w wyborach. W Sejmie został wiceprzewodniczącym komisji rolnictwa i w komisji ds. energii i skarbu państwa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl