Temat smogu nieprędko zejdzie z politycznej agendy. W czwartek minister środowiska tłumaczył się w Sejmie z działań, jakie rząd ma podjąć w związku z zanieczyszczeniem powietrze w Polsce. Takiej informacji domagała się PO.
Ministerstwo środowiska nie zmarnowało takiej okazji, by wrzucić kamyczek do ogródka politycznej konkurencji. "To poprzedni rząd jest odpowiedzialny za nierozwiązanie problemu smogu w Polsce" - poinformowało w oficjalnym komunikacie. Jak czytamy, poprzedni rząd nie podjął skutecznych działań mających na celu poprawę jakości powietrza w Polsce. Zaniedbał m.in. przygotowanie odpowiednich rozporządzeń wprowadzających normy jakości dla kotłów oraz paliw stałych.
"Dzisiaj zwłaszcza politycy PO i PSL dezinformują społeczeństwo, a problem smogu próbują ubierać w szaty polityczne" - pisze ministerstwo.
Tym samym Platforma Obywatelska trafiła na wydłużającą się wciąż listę winnych temu, że zanieczyszczenie powietrza w Polsce przekracza wszelkie normy. Jak już pisaliśmy na WP money, na liście są teżzagraniczne korporacjeoraz importowany z Rosji węgiel.
Faktem jest, że koalicja PO-PSL rządziła osiem lat, prawdą jest też, że smog nie pojawił się w tym roku. Organizacje antysmogowe mówią o problemie od dawna. Jeśli rząd chciał mieć analizę na piśmie, to też ją miał. Zanieczyszczeniu powietrza poświęciła jeden ze swoich raportów NIK. PO i PSL miały więc czas i możliwości, żeby się problemem zająć.
Ale faktem jest też, że PiS rządzi od ponad roku. Dokładnie - od czternastu miesięcy. Dysponując stabilną większością parlamentarną, może więc bez problemu uchwalić prawo antysmogowe.
Tymczasem okazuje się, że przepisy ustalające normy dla kotłów domowych i jakości paliw, którymi można w tych kotłach palić są tak skomplikowane, że głowią się nad nimi aż trzy resorty: środowiska, rozwoju i energii. Rząd nie miał problemów ze zorganizowaniem systemu wypłat 500 zł na dziecko, likwidacją gimnazjów, wprowadzeniem darmowych leków dla seniorów. Sejm obecnej kadencji zablokował sprzedaż ziemi rolnej. Obniżył także wiek emerytalny, czyli przeprowadził operację brzemienną w skutki dla całego społeczeństwa. Czy mamy rozumieć, że przeprowadzenie przez proces legislacyjny rozporządzenia - bo nawet nie ustawy - określającej normy emisyjne dla domowych pieców jest od tego wszystkiego bardziej skomplikowane?
O rozporządzeniu tym pisaliśmy po raz pierwszy pod koniec września. Czyli kilka miesięcy temu. Według ostatnich zapowiedzi rządu, potrzeba jeszcze kilku kolejnych. Trzymamy kciuki. Bo z każdym kolejnym miesiącem rządów zrzucanie winy na poprzedników brzmi coraz mniej wiarygodnie.