Dekoncentracja mediów oraz reforma służb specjalnych - to duże reformy, które Prawo i Sprawiedliwość chce przeprowadzić w najbliższym czasie. Prezes PiS poinformował o tym podczas pierwszego publicznego wystąpienia od czasu, gdy Andrzej Duda zapowiedział zawetowanie dwóch ustaw o reformie sądownictwa.
W trakcie czwartkowego wywiadu w TV Trwam Kaczyński był pytany m.in. o najbliższe działania, reformy jakie wprowadzić planuje Prawo i Sprawiedliwość. - Jeśli chodzi o duże reformy, to z całą pewnością stoi przed nami kwestia dekoncentracji mediów. Tu też będzie zapewne bardzo silny opór - odpowiedział prezes PiS nawiązując do ostatnich protestów dotyczących zmian w wymiarze sprawiedliwości.
O tym, że PiS może w łatwy sposób zmienić prawo tak, by uderzyć w niezależne, komercyjne media, pisaliśmy już w money.pl. Wystarczy zmienić jeden zapis w przepisach podatkowych, by - uszczelniając podatki - uderzyć rykoszetem w media komercyjne. Jest już nawet projekt. Z kolei poseł Krystyna Pawłowicz zapowiedziała już, że po wakacjach PiS "zabierze się" za media.
W czwartek Kaczyński nawiązując do zapowiedzianych przez prezydenta Andrzeja Dudy wet do ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS stwierdził, że teraz trzeba myśleć o tym, jak z tego wyjść. - Trzeba myśleć o tym, jak doprowadzić do tego, że to był tylko incydent, który zostanie szybko zapomniany, a my pójdziemy do przodu, tzn. będzie taka reforma i to reforma radykalna, bo tylko taka będzie rzeczywistą zmianą - mówił.
Jak dodał, częściowa reforma wymiaru sprawiedliwości tutaj nic nie zmieni. Tłumaczył, że przede wszystkim chodzi o to, by odrzucić to wszystko, co było bardzo złe w ciągu ostatnich 28 lat. - Trzeba powiedzieć: dorobek polskiego sądownictwa, jeśli chodzi o to zło jest ogromne, a Sądu Najwyższego szczególnie wielkie - ocenił.
Prezes PiS stwierdził też, że SN musi być zmieniony "całkowicie, radykalnie". - My robimy w tej chwili to, co powinno być zrobione w 90, 91, 92 czy 93 roku. To takie zadanie niewykonane, przez cały czas niewykonane, bo nie było do tego warunków politycznych - mówił.
Kaczyński zaapelował jednocześnie do wszystkich osób, które chcą "tej dobrej zmiany w Polsce, żeby byli w tej sprawie zjednoczeni". - Żeby zdawali sobie sprawę, że błędy się popełnia, że błędy to jeszcze nie jest wina - my tutaj nie szukamy winnych - tylko, że trzeba umieć je naprawić. Trzeba pójść do przodu - powiedział.
Kaczyński mówił też o reformie służb specjalnych. - Tu może opór będzie troszkę mniejszy, ale też pewnie będzie - mówił.
Kaczyński zaznaczył, że "jest także szereg innych, bardziej szczegółowych kwestii". - Pewne sprawy odkładamy na po wyborach w 2019 r. - wskazał.
Szef PiS mówił ponadto, że część ewentualnych reform uzależniona będzie od sytuacji gospodarczej. Jak podkreślił, jeśli sytuacja gospodarcza będzie się rozwijała tak jak w tej chwili, to PiS będzie chciał dokonać w ciągu przyszłego roku "wielu posunięć prospołecznych". Wyjaśnił, że choć do tej pory w tej kwestii zrobiono już dużo, to "można zrobić jeszcze więcej, ale trzeba mieć odpowiednie zasoby".