Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Zakaz handlu w niedziele. Sklepikarze zrzeszeni we franczyzach szukają ratunku u Jarosława Kaczyńskiego

220
Podziel się:

"Prosimy, aby Pan Prezes przekonał Posłów PiS, żeby w Sejmie nie zgodzili się na krzywdzenie nas" - apelują w petycji do Jarosława Kaczyńskiego sklepikarze zrzeszeni w sieciach franczyzowych. Ich biznesy nie będą mogły działać w niedziele, w przeciwieństwie do sklepików prowadzonych przez właścicieli niezrzeszonych pod jednym szyldem.

Zakaz handlu w niedziele. Sklepikarze zrzeszeni we franczyzach szukają ratunku u Jarosława Kaczyńskiego
(STANISLAW KOWALCZUK/EAST NEWS)

"Prosimy, aby Pan Prezes przekonał Posłów PiS, żeby w Sejmie nie zgodzili się na krzywdzenie nas" - apelują w petycji do Jarosława Kaczyńskiego sklepikarze zrzeszeni w sieciach franczyzowych. Według obecnego projektu ustawy ich biznesy nie będą mogły działać w niedziele, w przeciwieństwie do sklepików prowadzonych przez właścicieli niezrzeszonych pod jednym szyldem.

Projekt ustawy o zakazie handlu w niedziele autorstwa "Solidarności" może trafić pod obrady Sejmu w przyszłym tygodniu. W swojej obecnej formie pozwala on właścicielom małych sklepów na handel w siódmy dzień tygodnia pod warunkiem, że sami staną za kasą. Tego prawa pozbawia natomiast tych właścicieli, którzy zrzeszyli się pod jednym szyldem w ramach franczyzy.

Taki zapis franczyzobiorcy uważają za krzywdzący. I to dlatego wystosowali do Jarosława Kaczyńskiego petycję, pod którą zbierają teraz podpisy. Cel jest prosty. Prezes PiS ma namówić swoich posłów, żeby w Sejmie zagłosowali za możliwością pracy w niedziele również dla zrzeszonych we franczyzach.

"Nie możemy zrozumieć, dlaczego "Solidarność" chce zniszczyć kilkadziesiąt tysięcy franczyzobiorców i ich rodziny. Akceptujemy fakt, że będziemy musieli w ten dzień radzić sobie bez naszych pracowników. Ale nie możemy pogodzić się z tym, że nasze placówki mają być zamknięte, a więc gorsze. Dlaczego inne małe sklepy, bez wspólnego szyldu, należące do takich samych zwykłych Polaków jak my, będą mogły działać?" - czytamy w tekście petycji zaadresowanej przez Społeczną Inicjatywę "Stop niszczeniu małych sklepów" do Jarosława Kaczyńskiego.

"Postanowiliśmy zwrócić się do Pana Prezesa w imieniu własnym oraz tysięcy naszych koleżanek i kolegów, aby prosić o obronę małych polskich sklepów. (...) Dla wielu z nas niedziela to być albo nie być. Duża część naszych klientów przychodzi do nas głównie w tym dniu, aby nie marnować czasu w dużych sklepach. Jeśli odbiją się od zamkniętych drzwi - pójdą gdzie indziej, a do nas już nie wrócą, w żaden z dni tygodnia. Dlatego prosimy, aby Pan Prezes przekonał Posłów Prawa i Sprawiedliwości, żeby w Sejmie nie zgodzili się na krzywdzenie nas - małych polskich sklepikarzy zrzeszonych w sieciach" - apelują franczyzobiorcy.

Petycja została opublikowana 4 kwietnia, zrzeszeni w sieciach chcą, żeby podpisało ją 25 tys. osób. Po tygodniu udało się jednak zebrać dopiero 174 podpisy.

W drugiej połowie marca rząd zarekomendował z licznymi uwagami dalsze prace nad projektem zakazu handlu w niedziele autorstwa "Solidarności". Nie określił, w ile niedziel nie będzie można handlować, co jest jednym z głównych tematów rozmów nad projektem. Nie zgodził się też na karanie więzieniem za złamanie zakazu.

Zgodnie z propozycją "S", zakaz handlu w niedzielę miałby dotyczyć większości placówek handlowych, z odstępstwami. Handel mógłby odbywać się jedynie w dwie kolejne niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przed Wielkanocą, w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca.

W wigilię Bożego Narodzenia - chyba, że przypada w niedzielę - oraz w Wielką Sobotę "handel oraz wykonywanie innych czynności sprzedażowych" mogłyby się odbywać do godz. 14. Projekt przewiduje też odpowiedzialność karną za złamanie zakazu handlu - chodzi tu o grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Jaką ostatecznie formę przyjmie zakaz, jest wielkim znakiem zapytania. Już w rekomendacji rządu pełno jest uwag do projektu, a podczas prac w Sejmie zmienić się może niemal wszystko.

Jak podaje Społeczna Inicjatywa "Stop niszczeniu małych sklepów, ponad 70 tys. drobnych polskich przedsiębiorców zrzeszyło się w jednej z ponad tysiąca organizacji franczyzowych. To sposób drobnych handlarzy na konkurencję z marketami należącymi głównie do zagranicznych właścicieli.

Organizacje franczyzowe widzą w zrzeszaniu się "szansę na przetrwanie dla małych firm, które są głównym, a często jedynym źródłem utrzymania naszych rodzin". "Zapewniają nam one tańsze dostawy i reklamę. Dzięki nim mamy jeszcze jakąś możliwość walki z zagranicznymi gigantami, które z roku na rok zabierają nam coraz większą część rynku" - piszą franczyzobiorcy w petycji.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(220)
WYRÓŻNIONE
EDI
8 lat temu
Kiedy do ludzi dotrze że tu nie chodzi o to aby zapieprzać po dwanaście godzin dziennie siedem dni w tygodniu ale chodzi o to aby płacić mnisze haracze dla rządu Jeżeli haracze nie będą tak wysokie nie będziecie musieli pracować jak niewolnicy zresztą na własne życzenie
vbnm
8 lat temu
A może by tak zrealizować obietnicę kwoty wolnej od podatku 8000 zł ,a nie wdrażać chore zasady biznesu i handlu ?? Ale o wiele łatwiej zamknąć hipermarkety i mieć plus w episkopacie ,a trudniej zrealizować obietnice.
krwawy Feluś
8 lat temu
Zakaz handlu w niedzielę, wywróci PIS. Sami sobie szkodzicie. Jak z aborcją. Zamiast wziąć się za PIP, prawo pracy i prawdziwe kontrole, uderzycie w ludzi. Zwykłych ludzi. Handlowców, na kredytach, i konsumentów. Najłatwiej zakazać, jednym papierkiem, trudniej uleczyć chory system, chore prawo lub brak jego egzekwowania. Zapewnijcie ludziom warunki do pracy, i odpoczynku, a nie wyzysku i roboty ponad siły. To będzie wielkie spowolnienie gospodarki. Każdy dzień przestoju, to straty, straty, straty i nic więcej, o czym przekonał się ORBAN. Mało tego, ja bym zlikwidował z 4-5 dni wolnych od pracy, bo jak na biedny kraj mamy ich zbyt wiele. I dodał te wolne dni do urlopu. Każdy dzień wolny od pracy to 1,5 miliarda strat dla przedsiębiorców i kilkaset milionów mniej w budżecie.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (220)
mir
8 lat temu
PiS się jeszcze przejedzie na tym zakazie handlu w niedziele. A mogliby tego uniknać, wystarczyłoby przeanalizować kejs Węgier, które taki zakaz wprowadziły i szybko zniosły, bo ludzie byli wkurzeni ograniczeniami i zamykaniem się małych sklepików
biznesowo
8 lat temu
PiS i Solidarność chyba nie rozumieją, że jak polskie sieci franczyzowe będą się otwierać niedziele, będą mogły się rozwijać, to będa konkurencyjne w stosunku do tych wszystkim hipermarketów z zagranicznym kapitałem. A o to przecież chodzi, żeby to NASZ handel się rozwijał
biznesowo
8 lat temu
PiS i Solidarność chyba nie rozumieją, że jak polskie sieci franczyzowe będą się otwierać niedziele, będą mogły się rozwijać, to będa konkurencyjne w stosunku do tych wszystkim hipermarketów z zagranicznym kapitałem. A o to przecież chodzi, żeby to NASZ handel się rozwijał
mariola
8 lat temu
Mały polski handel to przeciez nie tylko te wszystkie sklepy "U Marioli" czy tam "Minisam", ale tak samo Żabki, abc czy groszki, ich właściciele po prostu żeby się utrzymać musieli wejść do sieci. Nie wiem, czemu w tej ustawie sklepikarze są tak dzieleni
Bobek
8 lat temu
Kolejna ustawa, która zrobi dobrze zagranicznym marketom, a polskie małe sklepy skaże na wymarcie
...
Następna strona