- Sąd zażaleń nie uwzględnił. Utrzymał w mocy poprzednią decyzję. Uznał za zasadne, na tym etapie postępowania, zastosowanie najsurowszych środków zapobiegawczych - powiedział sędzia Grzegorz Szepelak.
Według prokuratury czworo podejrzanych, jedna kobieta i trzech mężczyzn, mieli oszukać niemal 600 osób. Wśród zatrzymanych jest właściciel spółki, Romuald Ś., który z majątkiem 355 mln zł, zajmował 84. miejsce na liście najbogatszych Polaków.
Decyzją sądu wszyscy zostali aresztowani. W uzasadnieniu podano, że istnieje uzasadnione podejrzenie utrudniania śledztwa przez zatrzymanych.
- Uważam, że tylko tymczasowe okresowe aresztowanie daje gwarancję prawidłowo przeprowadzonego postępowania - nie ukrywał satysfakcji Marcin Kucharski z Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
Obrońca trójki podejrzanych uważa, że nadzwyczajne środki, jakie zastosował sąd nie są potrzebne. - Nie zgadzam się z tym, żeby mieli mataczyć i wpływać na osoby przesłuchiwane. Gdyby tak rzeczywiście było to zrobiliby to już wcześniej - powiedział mecenas Anna Drozd, reprezentująca podejrzanych.
Jednak jak sama poinformowała, nie miała wglądu do całego zebranego materiału dowodowego. - W opinii sporządzonej przez ekonomistów nie było żadnych dowodów mogących uzasadniać obawę matactwa - dodała mecenas Drozd.