Zamiast jednolitego podatku, nad którym pracuje PiS, wprowadźmy podatek od funduszu płac - to propozycja Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Jego pobieranie byłoby o wiele tańsze, a podatnicy nie mogliby go uniknąć - argumentuje Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP. - My tu mówimy "weto" - odpowiadają związkowcy.
- Postulujemy podatek od funduszu płac, żeby to przedsiębiorstwa zbiorczo opłacały za pracowników składki i podatki - mówi Cezary Kaźmierczak w rozmowie z money.pl. - To jest system najlepszy, najmniej problematyczny. Bardzo się sprawdził w przypadku tzw. podatku Belki, gdzie banki zbiorczo opłacają podatek od zysków kapitałowych, nikt nie słyszał tam o żadnych przekrętach i nie ma żadnego problemu z tym podatkiem - ocenia Kaźmierczak, komentując pomysł wprowadzenia jednolitego podatku, nad którym pracuje rząd.
Jego zdaniem taki podatek od funduszu płac spowodowałby, że znacznie spadną koszty poboru podatku. - Zniknie 16 mln podatników, zostanie milion i będzie to można bardzo szybko i łatwo kontrolować. Podatek dobry to taki, który każdy może sobie sam obliczyć, jest nie do uniknięcia i tani w poborze. I ten podatek spełnia te warunki - twierdzi Kaźmierczak.
- To jest o tyle niesprawiedliwe, że oznaczałoby obniżkę podatków dla najbogatszych i podwyższenie dla najbiedniejszych, bo to jest podatek liniowy. My zdecydowanie mówimy tu "weto". Biedni zdecydowanie płacą za wysokie podatki w Polsce, bogaci zdecydowanie za niskie. Powinna być większa progresja - zaznacza Piotr Szumlewicz z OPZZ.