Wkrótce polskie pojazdy mogą stać się numerem jeden w polskich remizach.
Komendant główny PSP Leszek Suski przyznał, że spotykał się z prezesem fabryki w Jelczu ws. nowych pojazdów dla polskich strażaków. Swoją ofertę szykuje również Autosan. Informacje te podają branżowe portale.
Straży zależy przede wszystkim na tanim tzw. średnim samochodzie ratowniczo-gaśniczym. Obecnie zakup takiego pojazdu od zagranicznych producentów to koszt 800-900 tys. zł. Marzeniem komendanta jest cena poniżej 500 tys. zł.
Polskie wozy strażackie miałby się odróżniać od zagranicznych nie tylko ceną, ale i wysokością. Dzięki niższej zabudowie miałyby się bez problemu mieścić w remizach, które nie zawsze są przystosowane do obecnie używanych pojazdów.
Pieniądze na zakup nowych samochodów mają pochodzić ze środków unijnych oraz ze środków rządowego programu modernizacji służb mundurowych resortu MSWiA na lata 2017-2020.
Jelcz i Autosan dostarczają dla wojska
W ubiegłym roku Jelcz rozpoczął realizację zamówienia dla Wojsk Obrony Terytorialnej. Kontrakt z Jelczem zawiera zamówienie gwarantowane na 97 samochodów i w ramach prawa opcji nawet 403 pojazdów. Umowa warta jest aż 400 mln zł.
Autosan w ubiegłym roku był bohaterem głośnej afery związanej z przetargiem dla wojska. Firma spóźniła się 20 minut ze złożeniem oferty. Ostatecznie jednak przygotuje pojazdy dla polskiej armii.