Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Patryk Skrzat
|

Jelcz i Autosan z szansami na wielkie kontrakty. Mogą przygotować wozy strażackie dla całej Polski

52
Podziel się:

Mają być tańsze i niższe od zagranicznej konkurencji - takie wymagania pojazdom z Jelcza i Sanoka stawia komendant główny Państwowej Straży Pożarnej.

Jelcze były w przeszłości często używane w straży pożarnej
Jelcze były w przeszłości często używane w straży pożarnej (Wikimedia)

Wkrótce polskie pojazdy mogą stać się numerem jeden w polskich remizach.

Komendant główny PSP Leszek Suski przyznał, że spotykał się z prezesem fabryki w Jelczu ws. nowych pojazdów dla polskich strażaków. Swoją ofertę szykuje również Autosan. Informacje te podają branżowe portale.

Straży zależy przede wszystkim na tanim tzw. średnim samochodzie ratowniczo-gaśniczym. Obecnie zakup takiego pojazdu od zagranicznych producentów to koszt 800-900 tys. zł. Marzeniem komendanta jest cena poniżej 500 tys. zł.

Zobacz także: Zobacz także: 80 proc. śmigłowców kupionych przez MON pochodzi z zakładów w Świdniku. Będą kolejne kontrakty?

Polskie wozy strażackie miałby się odróżniać od zagranicznych nie tylko ceną, ale i wysokością. Dzięki niższej zabudowie miałyby się bez problemu mieścić w remizach, które nie zawsze są przystosowane do obecnie używanych pojazdów.

Pieniądze na zakup nowych samochodów mają pochodzić ze środków unijnych oraz ze środków rządowego programu modernizacji służb mundurowych resortu MSWiA na lata 2017-2020.

Jelcz i Autosan dostarczają dla wojska

W ubiegłym roku Jelcz rozpoczął realizację zamówienia dla Wojsk Obrony Terytorialnej. Kontrakt z Jelczem zawiera zamówienie gwarantowane na 97 samochodów i w ramach prawa opcji nawet 403 pojazdów. Umowa warta jest aż 400 mln zł.

Autosan w ubiegłym roku był bohaterem głośnej afery związanej z przetargiem dla wojska. Firma spóźniła się 20 minut ze złożeniem oferty. Ostatecznie jednak przygotuje pojazdy dla polskiej armii.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(52)
WYRÓŻNIONE
Mała poprawka
7 lat temu
Przecież nie ma Polskich samochodów ciężarowych , to co produkujemy to licencyjne kopie oparte na zachodnich podzespołach , jesteśmy montownią a nie producentem .
Mariuzz
7 lat temu
Pracowałem w PSP na tych Jelczach i Starach, w czasach kiedy oglądaliśmy tylko wozy na podwoziu Mercedesa albo IVECO Może niech Rząd zacznie od swoich aut służbowych. Dla przykładu, niech reaktywują fabrykę na Żeraniu i zamówią sobie limuzyny z FSO A sprzęt ratowniczy niech robią Ci którzy robią go od wielu lat już i wiedzą co jest potrzebne ludziom do skutecznego ratownictwa. Myśleniem o wielkości aut bo strażnice są małe to żenada. Bardzo dużo jest strażnic OSP z dużymi boksami garażowymi a stoi tam auto z demobilu.
ali
7 lat temu
Ja bym jeszcze zamowil Polonezy Duze Fiaty po 25tys na Rzadowe limuzyny a czemu nie jak repolonizacja
NAJNOWSZE KOMENTARZE (52)
113
rok temu
No i co z tym wozami strażackimi? Wie ktoś może kiedy Autosan i Jelcz będą produkować nadwozia aby konkurować z niemieckim MANem lub szwedzką Scanią i Volvo, czy włoskim Iveco?
Codalej
6 lat temu
No i ucichło...
Zawodowy ocho...
7 lat temu
Może niech pan Suski zacznie oszczędzać od siebie? Moja OSP chętnie mu przekaże operacyjnego poloneza bo spełnia wszystkie jego wymagania- jest tani,niski i polski. Trochę tylko bierze olej ale to widać taki znak rozpoznawczy polskiej technologii bo w mojej JRG co służbę do jelcza 014 wlewałem 2-3l oleju. Proponuję też strażaków wysłać na kursy j. migowego bo w moim Jelczu inna komunikacja była raczej niemożliwa. Ale jelcz miał i swoje zalety np. autopompę - firmy Rosenbauer 😉 więcej zalet nie pamiętam i jakoś za nim nie tęsknię. A jak generał z odzysku chce oszczędzać to niech rozwiąże CNBOP bo kasę biorą od producentów za każdą zmianę w pojeździe, a i tak dopuszczają do użytku buble bo nie mają doświadczenia praktycznego i wymyślają takie bździny, że aż chce się płakać za co finalnie i tak zapłaci odbiorca. Powinny być zrobione wytyczne jakie samochòd ma spełniać i producent powinien je realizować, a dopiero w razie wątpliwości samochód powinien jechać do badania , a nie z każdą pierdołą jeździć do Józefowa. I już będzie taniej. Może jelcz i Autosan najpierw niech zrobią samochody, sprawdzą i dopiero dostarczą do jednostek bo strażacy to nie króliki doświadczalne chociaż wg. ministerstwa zdrowia to wszyscy powinniśmy nimi być.
Mirek
7 lat temu
Wóz strażacki nie ma być wygodny ale funkcjonalny i sprawny! Jelcz i Autosan sobie bez większych problemów poradzą.
Arni
7 lat temu
Pomysl moze dobry . I tak kupujemy uzywane auta bez certyfikatu . Ale zeby wykonanie tego auta wygladalo aby tak samo jak na rozenbauerze 15 lat temu . Jak patrzy sie na zabudowy polskie i zobaczy zagraniczne to plakac sie chce za co my placimy . Za kilka arkuszy blachy i profil . 400 tys. Podwozie jest iveco ,silnik skrzynia tez. Kabina . To jest ciekawostka . Co to bedzie i kiedy zgnije ... Tylko zeby sie dolozyli . A jak kazdy wie bedzie to fuszerka. Byle poszly do osp a oni niech sie cieszą ze mają nowe auto .
...
Następna strona