Jego majątek Forbes wyceniał w 2011 r. na prawie 200 mln zł. Od tamtej pory wyraźnie się skurczył, a teraz wygląda na to, że biznesmen, który założył sieć Alma i Krakowski Kredens, zbiera do portfela, co tylko uda się uratować. Na giełdzie w ciągu niecałego miesiąca pozbył się akcji Almy Market, odpowiadających za 22 proc. głosów i nie jest już akcjonariuszem większościowym spółki. Sprzedał już prawie tyle, ile mógł za pośrednictwem giełdy.
Jerzy Mazgaj jeszcze na początku roku kontrolował Almę Market, bezpośrednio oraz przez fundusz Ipopema 2 FIZAN, którego certyfikaty posiada i jest jego przewodniczącym rady nadzorczej. Łącznie jego akcje dawały wtedy 61,35 proc. głosów i co ciekawe, mimo problemów spółki, w trakcie roku swój pakiet nawet zwiększył o 1 pkt proc.
Po serii transakcji sprzedaży w styczniu obecnie ma jednak poniżej 40 proc. głosów. W ciągu trzech tygodni pozbył się akcji dających aż 22 proc. głosów i teraz już nie jest akcjonariuszem większościowym. W kapitale akcyjnym ma niecałe 14 proc.
Na początku stycznia zapadła decyzja o emisji do 5,5 mln akcji, które do 31 stycznia obejmie inwestor Tomasz Żarnecki. Biznesmen z Nowego Targu ma też pożyczyć spółce 24 mln zł. Za przekazane środki Alma pokryje koszty postępowania sanacyjnego. Jeśli sieć handlową uda się uratować, to pożyczka zostanie zamieniona na akcje.
Tak się jednak złożyło, że również od początku stycznia Mazgaj zaczął sprzedawać swoje akcje na giełdzie.
W dwa tygodnie udało się spieniężyć akcje za 2,2 mln zł
10 stycznia zbył 90 tys. akcji, a 20 stycznia 170 tys. W międzyczasie fundusz Ipopema 2 FIZAN sprzedał wszystkie akcje (1 060 tys. akcji, 13,3 proc. głosów). Łącznie z wszystkich transakcji uzyskano 2,2 mln zł.
W portfelu Mazgaja pozostaje ponad 760 tys. akcji wartych według wyceny giełdowej 1,2 mln zł. I to przy dzisiejszym kursie 1,56 zł.
Stanowi to niecałe 14 proc. kapitału akcyjnego. 600 tysięcy z tych akcji jest uprzywilejowanych (5 głosów na akcję), dzięki czemu biznesmen ma 40 proc. głosów w spółce. Jednocześnie może na giełdzie sprzedać jeszcze zaledwie około 160 tys. akcji, bo uprzywilejowane nie mogą uczestniczyć w obrocie.
Co ciekawe akcje wzrosły w piątek po tych nieciekawych w sumie informacjach o 11 proc. Świadomość, że podaż ze strony Mazgaja się kończy i myśl, że te pieniądze pójdą na ratowanie firmy, natchnęła inwestorów nadzieją.
Przypomnijmy, że w lipcu 2007 r. za pojedynczą akcję spółki na giełdzie trzeba było płacić ponad 150 zł. Pakiet Mazgaja wart były wtedy według wyceny giełdowej 216 mln zł. Od tej pory majątek biznesmena skurczył się o aż 213 mln zł.
Notowania tygodniowe akcji Almy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1484905863&de=1485533400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=ALM&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>