Jerzy Mazgaj nie zraził się bankructwem sieci Alma Market i nie rezygnuje z biznesu. W środę odkupił od mBanku akcje Vistuli i Krakchemii wcześniej zastawione przez Almę.
Tydzień temu mBank poinformował, że w zamian za zastaw na kredycie przejął od upadającej Almy akcje Vistuli i Krakchemii. W zastawie było 6,75 mln akcji Vistuli, czyli 3,8 proc. kapitału spółki oraz 2,28 mln akcji Krakchemii, co daje 25,4 proc. kapitału.
Wartość rynkowa tych pakietów to było odpowiednio 22,6 mln zł oraz 8,0 mln zł, według kursów akcji obu spółek tydzień temu. Według raportów Almy kredyt zaciągnięty pod zastaw akcji tych spółek w mBanku miał wartość 22 mln zł.
Kilka dni później, w ubiegły wtorek okazuje się, że identyczne pakiety akcji przejął Jerzy Mazgaj. Przez lata był wiodącym akcjonariuszem Almy, której pozbył się jej akcji dopiero już w obliczu bankructwa na początku bieżącego roku. Uzyskał wtedy ze sprzedaży zaledwie ponad 2,2 mln zł.
Teraz Mazgaj wyjął z kieszeni 22,6 mln zł na przejęcie 6,75 mln akcji Vistuli, które wcześniej Almie zabrał mBank oraz kolejne 0,7 mln zł na dokupienie jeszcze 200 tys. akcji Vistuli. W rezultacie jego udział w spółce wzrósł do 8,9 proc., a licząc razem z podmiotem zależnym Krachemią - do 11,9 proc.
12,6 proc. akcji ma w Vistuli jeszcze podmiot do niedawna związany z p. Mazgajem, czyli fundusz Ipopema 2 FIZAN. W komunikacie z wtorku inwestor nie uwzględnia jednak pakietu akcji posiadanego przez fundusz, tak jakby ten... przestał być z nim powiązany. W lipcu Ipopema 2 FIZAN sprzedawał 5 proc. akcji Vistuli za 27 mln zł i pieniądze prawdopodobnie trafiły potem do Jerzego Mazgaja.
W przypadku wspominanej wyżej Krakchemii, p. Mazgaj musiał podległość podmiotu odzyskiwać od mBanku. Pakiet 2,28 mln akcji spółki, czyli ponad 25 proc. jej kapitału, kupił we wtorek w transakcjach pakietowych za 4,8 mln zł, dzięki czemu jego udział w spółce wzrósł do 32,9 proc. i jest obecnie jej największym akcjonariuszem.
Łącznie na wszystkie wymienione transakcje we wtorek Jerzy Mazgaj wydał 28,1 mln zł.