Jerzy Urban, który zeznaje w procesie Lewa Rywina oskarżonego o płatną protekcję wobec Agory, nie potrafił sobie przypomnieć, czy Lew Rywin wymienił jeszcze jakieś inne nazwiska. Powiedział jednak, że nie przypuszcza, żeby tak było.
Zdaniem Jerzego Urbana, w tej dziedzinie nie było żadnego współdziałania między Lwem Rywinem i premierem Leszkiem Millerem. Redaktor naczelny tygodnika "NIE" argumentował, że gdyby Leszek Miller chciał dotrzeć do Agory, to nie musiałby szukać pośrednika w postaci Lwa Rywina, ponieważ miał do tego łatwiejszą drogę.