Internet coraz bardziej dzieli się wraz z pogłębiającym się konfliktem gospodarczym Waszyngtonu i Pekinu - pisze Bloomberg. Najnowszym symptomem tego zjawiska jest brak dużych graczy z Zachodu na ostatniej konferencji w Chinach dotyczącej rozwoju internetu.
Nie zmartwiło to jednak Chińczyków, którzy postanowili przedstawić swoją wizję rozwoju sieci. Chiński model ma być oparty na ścisłej kontroli państwa i ma przede wszystkim służyć modernizacji chińskiej gospodarki.
Chiny ogłosiły koncepcję "cybersuwerenności" w 2014 roku i od tego czasu konsekwentnie idą tą drogą. Niedawne skandale dotyczące naruszeń prywatności przez Facebooka i Google'a są dla Chińczyków okazją, by podkreślić domniemaną wyższość swojego modelu internetu.
Tlący się od lat konflikt gospodarczy pomiędzy USA i Chinami, który zapłonął za sprawą agresywnej polityki Donalda Trumpa w kwestii ceł na chiński eksport, dodatkowo zaostrzył ten podział. Hank Paulson, były sekretarz skarbu USA, określa już ten stan "ekonomiczną żelazną kurtyną".
Amerykańscy giganci w tej sytuacji utracili już nadzieje na normalne funkcjonowanie na rynku Państwa Środka. Jedyna możliwość - nagięcie się do zasad wprowadzonych przez rząd w Pekinie.
Amerykańscy giganci coraz chętniej idą tą drogą. Już w zeszłym roku Apple postanowiło założyć spółkę joint-venture z chińską firmą, która będzie przechowywać dane użytkowników systemu iOS na chińskich serwerach. Google przygotował ocenzurowaną wyszukiwarkę, która ma pozwolić na powrót na chiński rynek. O to samo od miesięcy zabiega też szef Facebooka Mark Zuckerberg.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl