Nie brak jednak kontrowersji.
Projekt, choć od wielu tygodni przygotowywany był przez resort energii, będzie procedowany jako inicjatywa poselska, autorstwa grupy posłów PiS. Nowe przepisy mają obowiązywać od 1 lipca br.
Zmiany dotyczą między innymi taryf gwarantowanych, prosumentów, czyli producentów i konsumentów energii, pomocy publicznej czy biomasy.
Celem poselskiej inicjatywy jest - jak napisano - "usunięcie wątpliwości interpretacyjnych, prawnych i redakcyjnych przepisów, które nie weszły jeszcze w życie, w ustawie z lutego 2015 r. o odnawialnych źródłach energii".
Chodzi o rozdział 4 tej nowelizacji, który pierwotnie miał zacząć obowiązywać z początkiem stycznia 2016 r., lecz został przesunięty na początek lipca 2016 r. Przepisy dotyczą aukcyjnego systemu wsparcia OZE, który ma zastąpić stosowane dotychczas "zielone certyfikaty". System aukcyjny polega na tym, że rząd zamawia określoną ilość energii odnawialnej. Jej wytwórcy przystępują do aukcji, którą wygrywa ten, kto zaoferuje najkorzystniejsze warunki.
Według projektu na największe wsparcie w systemie aukcji energii z OZE mogą liczyć przede wszystkim te technologie, które - jak napisano - "wytwarzają energię w sposób stabilny i przewidywalny". Oznacza to, że mniejsze wsparcie dedykowane będzie energii z wiatru i słońca.
Do projektu odniosła się Greenpeace i inne organizacje skupione w Ruchu "Więcej niż energia”. W komunikacie prasowym czytamy: "Zgodnie z nowelizacją, właściciele najmniejszych przydomowych elektrowni mają zostać pozbawieni taryf gwarantowanych. W uzasadnieniu do projektu pojawiła się niezgodna z prawdą informacja, że organizacje ekologiczne popierają projekt" - napisali jej przedstawiciele.
W informacji prasowej czytamy dalej, że "Ruch "Więcej niż energia” działający na rzecz rozwoju energetyki obywatelskiej w Polsce jednoznacznie krytykuje proponowane w projekcie nowelizacji ustawy o OZE rozwiązania, o czym wielokrotnie informował sam resort energii.
- To nieprawda, że organizacje działające w ruchu "Więcej niż energia” popierają projekt – powiedział Tobiasz Adamczewski z WWF Polska. Złożone przez nas propozycje poprawek do nowelizacji ustawy o OZE oraz stanowisko przedstawiane podczas spotkań z Ministerstwem Energii jednoznacznie wskazywały na to, że nie ma z naszej strony akceptacji dla rozwiązań, które eliminują taryfy gwarantowane. To oburzające, że resort chce wprowadzić przepisy niekorzystne dla obywateli i niezgodnie z prawdą przypisuje organizacjom społecznym poparcie dla nich - dodaje Adamczewski.
"W projekcie nowelizacji ustawy o OZE zaproponowano zastąpienie mechanizmu taryf gwarantowanych dla najmniejszych producentów energii tzw. "opustem” - za każdą kilowatogodzinę energii wprowadzonej do sieci prosument ma otrzymać rabat na kupowaną przez siebie energię. Jeśli będzie on posiadał instalację o mocy do 7kW rabat będzie wynosił 70 proc., w przypadku instalacji o mocy powyżej 7kW – 50 proc., natomiast w przypadku osób, które dostały dofinansowanie do zakupu urządzeń – 35 proc. Rabat ten nie wystarczy, by pokryć koszty inwestycji, a okres zwrotu wyniesie ponad 20 lat. Dla osób posiadających instalacje o mocy powyżej 7 kW proponowane rozwiązania są natomiast mniej korzystne nawet od obowiązującego od początku roku mechanizmu bilansowania energii" - czytamy w oświadczeniu.