220 mld zł. Ile to pieniędzy? To ponad połowa tegorocznego budżetu - w 2018 roku wydatki państwa mają zamknąć się w kwocie 400 mld zł. 220 mld zł to również blisko 10 lat funkcjonowania programu „Rodzina 500+”. Za te pieniądze można zbudować 5,4 tys. kilometrów autostrad. To prawie dwa raz więcej niż jest w tej chwili autostrad i dróg ekspresowych razem wziętych.
Takie pieniądze wystarczyłyby również na postawienie 88 tys. kilometrów linii wysokiego napięcia. Gdyby taką siecią oplatać Polskę, to można byłoby to zrobić aż 25 razy. Słup przy słupie na granicy kraju. I tak 25 rzędów. Za 220 mld zł można również wybudować blisko 3 mln kilometrów światłowodów. A warto dodać, że w tej chwili najdłuższa sieć w Polsce liczy 100 tys. kilometrów. Gdyby całą kwotę wydać tylko na ten cel, to polski światłowód mógłby okrążyć Ziemię 73 razy. Oczywiście nie byłoby takiej potrzeby, bo całość zostałaby w kraju i pomogła dostarczyć szybki internet do każdej gminy, a nawet wsi.
220 mld zł to również blisko 93 gazoporty w Świnoujściu. To również 5 mld podręczników szkolnych. Każdy z polskich uczniów mógłby dostać 1000 podręczników na głowę. Przez wszystkie klasy szkoły podstawowej mógłby wymieniać książkę średnio co trzeci dzień. A gdyby bardziej pokombinować? To zamiast każdej z tych rzeczy można by mieć kombinację na przykład: 6 lat finansowania programu 500+, spłacić zadłużenie polskich szpitali oraz spłacić zadłużenie samorządów. I mowa nie o jednej rzeczy, a o wszystkich trzech.
Co roku traciliśmy coraz więcej
Eksperci PWC szacują, że luka w VAT w latach 2006 - 2015 wynosiła od 0,6 proc. do aż 3 proc. Kiedy zaczęła rosnąć? W 2007 roku. Wtedy luka w podatku VAT wynosiła mniej więcej 0,6 proc. polskiego PKB. Rok później było to już 1 proc. Z każdym kolejnym sezonem podatkowym luka rosła o niewielki odsetek, by dobić aż do 3 proc. PKB w 2015 roku.
Z kolei według raportów Komisji Europejskiej - między 2006 a 2015 rokiem - polska luka VAT wzrosła trzykrotnie. Tylko w 2015 roku na konta przestępców powędrowało 40 mld zł. W sumie więc przez ten czas do budżetu nie wpłynęła zawrotna kwota 220 mld zł. To, co ukradli przestępcy podatkowi, mogłoby rozwijać Polskę.
A warto przypomnieć, że w 2011 roku nastąpiła podwyżka VAT o 1 punkt procentowy. Pomiędzy 2011 a 2013 rokiem wpływy spadło o około 8 mld zł, czyli ponad 6 proc. W tym samym czasie polskie PKB urosło dokładnie o taką wartość. Podwyżka VAT nie przełożyła się zatem na większą ściągalność podatków. Zauważyli ją z pewnością konsumenci przy sklepowych półkach, ale budżet - nie zyskał.
I dlatego Ministerstwo Finansów podkreśla, że kluczem do dalszego rozwoju gospodarki Polski jest uszczelnienie systemu podatkowego. Zlikwidowanie luki VAT do zerowego poziomu jest praktycznie niemożliwe, ale każdy miliard wyrwany zorganizowanej grupie przestępczej, to zysk dla Polaków.
Szefowa resortu finansów Teresa Czerwińska w rozmowie z money.pl tłumaczyła, że urząd swoje działania opiera na trzech filarach: kadrze, która jest w stanie przeciwstawić się podatkowym przestępcom, analizie danych z systemów informatycznych oraz nowoczesnym rozwiązaniom informatycznym. W końcu to komputery są w stanie dziś analizować i śledzić podejrzane transakcje podatkowe.
Mateusz Morawiecki: wygrywamy walkę z patologiami
Dlaczego było tak źle? Według raportu OECD z 2013 roku, wydatki na segment IT i nowoczesne rozwiązania w budżecie skarbówki były jednymi z mniejszych w całym regionie. Polska zajmowała 23 miejsce w Unii Europejskiej pod tym względem. A bez odpowiednich systemów analizy, nie ma mowy o walce ze zorganizowaną grupą przestępczą. W money.pl wyjaśniał to również prof. Dominik Gajewski, specjalista prawa podatkowego. Jak tłumaczył - przestępczość VATowska od lat korzysta z wyspecjalizowanych kancelarii prawnych i podatkowych. Jak zaznaczał, VATu nie podkradają pojedynczy przedsiębiorcy, a zorganizowane grupy. Dlatego polscy urzędnicy skarbowi bez odpowiednich narzędzi byli po prostu na przegranej pozycji. Ich starania niewiele mogły zmienić.
- Wygrywamy walkę z patologiami w systemie podatkowym, z mafiami VAT-owskimi – nie ma dziś wątpliwości premier Mateusz Morawiecki. Najważniejsze decyzje w sprawie reformy sytemu podatkowego zapadały w czasie, gdy Morawiecki był ministrem finansów i rozwoju, a teraz – można powiedzieć - całość projektu jest domykana. - Dzięki lepszej ściągalności podatków, tak zwana luka VAT-owska została niemal zlikwidowana - podkreśla Mateusz Morawiecki.
Premier wyjaśnia, że ten sukces był możliwy dzięki szeregowi zmian prawnych i organizacyjnych. Największy wpływ na poprawę ściągalności VAT miały skuteczne zmiany przepisów, które utrudniły życie przestępcom - chodzi między innymi o systemy śledzenia i kontroli przewozu paliw i innych wrażliwych produktów, czy też uszczelnienie obiegu faktur - na co duży wpływ ma choćby wprowadzenie Jednolitego Pliku Kontrolnego.
Monitoring paliw widać w statystykach. Już w pierwszym kwartale 2017 legalna konsumpcja oleju napędowego wzrosła o 15 proc., zaś sprzedaż hurtowa paliw przez dwóch największych producentów - o ok. 30 proc. w stosunku do pierwszego kwartału 2016. Oczywistym jest, że w tak krótkim czasie konsumpcja paliw nie zmieniła się tak istotnie. To efekt zmian w systemie i likwidacji szarej strefy.
Rewolucja w KAS
Co istotne, te zmiany były wprowadzone jednocześnie z prawdziwą rewolucją w skarbówce. W marcu 2017 roku powstała Krajowa Administracja Skarbowa. Efekt? W 2017 liczba kontroli zmniejszyła się niemal o 20 procent. Jednocześnie prowadzone kontrole są lepiej wybierane - nie trafiają na przypadkowych przedsiębiorców, a na tych, którzy mogą mieć wiele na sumieniu.
I widać to po wynikach. Wpłaty do budżetu państwa w wyniku kontroli wyniosły w roku 2016 2,3 mld zł. To kwota, którą w 2017 roku uzyskano już po trzech kwartałach.
Efektywność KAS nie byłaby możliwa bez analiz dużych baz danych. Skarb Państwa tylko dzięki temu zaoszczędził blisko 343 mln zł. W jaki sposób? Systemy informatyczne wskazały 20 tys. naruszeń prawa. I dlatego stale maleje liczba identyfikowanych fałszywych faktur. Przestępcy nie mogą już tak łatwo wyłudzać VAT na terenie Polski.
Dlaczego systemy IT są ważne? Pokazuje to sukces w poprawie ściągalności składek ZUS po wprowadzeniu systemu odrębnych rachunków bankowych dla składek. To kolejne miliardy zł, które w latach 2008-2015 nie wpływały do państwowej kasy. Teraz tam są.
Efekt? ZUS w 2018 roku mógł trzykrotnie zrezygnować z państwowej dotacji na rzecz Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Sytuacja FUS jest na tyle dobra, że w budżecie zostało 8 mld zł. To pieniądze, które trafią oczywiście na inne cele.
530 miliardów z podatków
Czy efektywność w ściąganiu podatków można zmierzyć? Można. Z każdego 5 proc. PKB w latach 2008 - 2015 przybywało 3,7 proc. podatków i składek.
Gdyby skorzystać z tego wyznacznika na lata 2006 - 2019 to do budżetu powinno wpłynąć około 450 mld zł w 2019 roku. Tymczasem będzie zdecydowanie więcej.
W budżecie przyszłorocznym znajdzie się nie 450, a 530 mld zł więcej z tytułu ściągniętych podatków. Z każdego 5 proc. wzrostu PKB w latach 2016-2019 przybędzie prawie 8 proc. podatków i składek. To dwukrotnie więcej niż do tej pory.
Wyższa ściągalność podatków to nie tylko więcej pieniędzy w budżecie. To przede wszystkim możliwość zrezygnowania na przykład z prywatyzacji państwowych spółek. A to przez lata było znaczne źródło dochodów budżetowych. Dziura zasypywana była właśnie wyprzedawaniem dóbr narodowych. Według wstępnych szacunków w 2017 roku przychody z prywatyzacji wyniosły około 27 mld zł. W roku 2018 nie przekroczą kwoty 12 mld zł.
W wyniku uszczelnienia już w tej chwili do budżetu wpływa więcej pieniędzy niż przeciętnie, rocznie otrzymywaliśmy od Unii Europejskiej. Z UE do Polski trafiało 28 mld zł rocznie, uszczelnienie przyniosło blisko 50 mld zł - według szacunków Ministerstwa Finansów. To pokazuje, że warto zadbać o własne podwórko, by mieć więcej środków na wydatki.