Dziennikarze agencji Reuters dotarli do dokumentów i zeznań sądowych z lat 1971-2000, z których wynika, że zarówno dyrektorzy koncernu, jak i wielu szeregowych pracowników, a nawet prawników i lekarzy miało świadomość, że w niektórych partiach pudru dla niemowląt przez lata wykrywano śladowe ilości azbestu.
Sprawa wyszła na światło dzienne, gdy sąd przyznał rację kobietom, które zachowały na raka jajników w następstwie kontaktu z zanieczyszczonym talkiem. Z roszczeniem wystąpiły 22 poszkodowane, przy czym 6 zmarło w trakcie procesu, więc w ich imieniu występowali spadkobiercy.
Sąd w stanie Missouri zdecydował, że Johnson & Johnson ma zapłacić na ich rzecz odszkodowanie w wysokości 4,7 mld dol.
Amerykański koncern nadal utrzymuje, że w jego produktach nigdy nie wykryto śladów azbestu, a nawet gdyby był, to nie jest on substancją rakotwórczą. Sam wyrok uważa za "niesprawiedliwy".
Na problemy giganta farmaceutyczno-kosmetycznego zareagowała giełda. Akcje Johnson & Johnson spadły w czasie porannej sesji w Nowym Jorku o 10,8 proc. Był to dla firmy najgorszy dzień od 16 lat. W lipcu 2002 r. akcje potaniały o 15,85 proc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl