Poszukiwani są między innymi analitycy, pracownicy działów raportowania, HR czy obsługi klienta. W tej chwili JP Morgan szuka przez swój portal internetowy 74 osób. W sumie pracę ma znaleźć - jak zapowiadał jesienią ubiegłego roku ówczesny wicepremier Mateusz Morawiecki - kilka tysięcy osób. Według "Pulsu Biznesu" ma to być około 5 tysięcy pracowników.
"Kluczowe miejsce dla naszego biznesu" - takim nagłówkiem bank opatrzył informację o rekrutacji do biura w stolicy. "Nasze centrum w Warszawie daje nam szansę na dalszy wzrost" - pisze też spółka. Chwali się też swoim biurem budynku położonym w centrum Warszawy.
Dla osób, które nie mieszkają w Warszawie, bank umieścił krótki opis naszej stolicy, który ma zachęcać do przeprowadzki. Co znalazło się w tym opisie? Między innymi wzmianka o burzliwej historii miasta i wymieszanej architekturze. Od gotyckich katedr, przez socjalistyczne bloki po nowoczesne wieżowce.
Oprócz tego mamy wzmiankę o restauracjach serwujących szeroki wachlarz dań z różnych zakątków świata. Z jednej strony bank wymienia więc, że w Warszawie zjemy dania kuchni azjatyckiej i afrykańskiej. Z drugiej - nie zabrakło wzmianki o tradycyjnych polskich pierogach.
JP Morgan zapewnia też, że nikt w Warszawie nudzić się nie będzie. Sposobów na spędzanie wolnego czasu jest bowiem tak dużo, że każdy znajdzie coś dla siebie.
O tym, że JP Morgan otworzy w Polsce swoje centrum, mówi się od września ubiegłego roku. Informację tę podał wówczas Mateusz Morawiecki.